Wrocławska kawiarnia zakazuje palenia po 37 latach. Gdzie można jeszcze wejść z papierosem?

Chociaż palacze nie zostali całkowicie wykluczeni ze środowiska Kalambura, to i tak na facebooku zawrzało od komentarzy:
- O losie... niedziele niehandlowe, dni palące i niepalące. Szaleństwo. Co zrobisz, rozkaz jest rozkaz - komentuje Basia.
- To już wiem kiedy tam nie przychodzić, dla mnie zmiana na minus... - pisze Maciek.
- To najsmutniejsza wiadomość tego roku! - komentuje Zosia.
- Wszystko jest tak przesiąknięte dymem, który wszedł w tapicerkę, drewno itp., że dla niepalących smród jest nie do wytrzymania czy palicie, czy nie palicie. Cóż, przychodzimy tam dla ludzi, a nie dlatego że jest smacznie, czysto i pachnąco – pisze Tomasz.
Okazuje się jednak, że wielu osobom dym papierosowy przeszkadzał i cieszą się z nowej zmiany:
- I super, bo naprawdę nie lubię zapachu papierosów, a teraz będąc w ciąży jeszcze bardziej nie mogę do Was przychodzić! - pisze Joanna.
- Cieszy ta wiadomość, chociaż jak ktoś słusznie zauważył, tam jest tak nakopcone, że osad z dymu jest w meblach, materiale i wszędzie nawet bez palenia przez kolejny rok. Powodzenia z pilnowaniem palaczy żeby im się dni nie pomieszały. A może by tak pomyśleć sezonowo i wiosnę, lato i jesień ogłosić czasem bez fajek i dymu (bo ludzie mogą wtedy wyjść na dwór palić i podziwiać Kuźnicza)? Miejmy nadzieje, ze ten mały powiew świeżości to będzie krok w kierunku całkowitego oczyszczenia Kalambura. Fajki są spoko, ale nie w tak malej przestrzeni i z tak kiepska wentylacja – komentuje Filip.
- Ja poproszę o 7 dni, na fajkę można wyjść na zewnątrz. Smrodek środka jest wielki – pisze Joanna.
W Polsce obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych od 15 listopada 2010 roku. W lokalu goście będą mogli zapalić, jeżeli zostanie przygotowane dla nich specjalne, odrębne pomieszczenie. W Kalamburze działało to na zasadzie funkcjonowania dwóch knajp: Kalambura i Kalaczakry, które traktowane są jako dwie sale tego samego lokalu. Kalaczakra jest przeznaczona dla niepalących. Teraz jednak w całym lokalu w określone dni będzie można cieszyć się brakiem dymu papierosowego.
Coraz częściej, aby zapalić trzeba wyjść na zewnątrz, co w okresie jesienno/zimowym bywa mało przyjemne. Nadal jednak funkcjonują we Wrocławiu lokale, w których można palić i, w których obowiązuje specjalna strefa dla palaczy. Są to m.in.: Mleczarnia (ul. Włodkowica 5), Literatka (Rynek 56/57), Artzat Cafe (ul. Malarska 30), Proza (przejście Garncarskie 2 – specjalna wciągarka do dymu), PRL (dokładnie inBEER – Ratusz 10), Ciało (ul. Świdnicka 12), Bezsenność (ul. Ruska 51), Czeski Film (ul. Kiełbaśnicza 2), Klub Salvador (Plac Solny 16), 13 Igieł (ul. Igielna 13), Liverpool (ul Świdnicka 37) czy Cherry Club (ul. Kuźnicza 10).