Ale na przykład 24 listopada w tramwaju linii 32 Plus, który o godz. 16.19 odjechał z przystanku Dworzec Autobusowy w kierunku Pilczyc, motorniczy włączył światło w wozie dopiero ok. g. 16.25. Choć był to pochmurny dzień, a na zewnątrz panowały o tej porze ciemności. Jedynym źródłem światła wewnątrz były elektroniczne tablice informacyjne.
Krzeszowski twierdzi, że MPK nie odnotowało w ostatnim czasie żadnej tego typu skargi. - Prawdopodobnie motorniczy się zagapił, ale to raczej wyjątkowa sytuacja - komentuje Krzeszowski.
Zdarza się też, że motorniczowie zapominają wyłączyć światła rano, już po wschodzie słońca. Tak było np. w tramwaju linii 20, jadącym 28 listopada w kierunku centrum miasta. Jeszcze o godz. 8.45, w słoneczny dzień, oświetlenie wewnątrz pojazdu było włączone. Zupełnie niepotrzebnie. - To brak logiki i szastanie energią. Powinni rano wcześniej wyłączać, a wieczorem wcześniej włączać i tyle - mówi Zuzanna Głowek, emerytka korzystająca z MPK.
Ale studentka Magdalena Szumilas jechała w poniedziałek tramwajem linii 8 w kierunku pl. Dominikańskiego. - Zdziwiłam się, bo kilka minut po piętnastej w środku paliły się lampy - mówi. Wniosek? Motorniczowie powinni uważniej obserwować, czy za oknem jest jasno, czy ciemno. Drugą możliwością są codzienne, odgórne dyspozycje. - To wykluczone. Tramwaje są w różnym stopniu oklejone reklamami, a pogoda potrafi gwałtownie się zmieniać - odpowiada Krzeszowski. I dodaje, że MPK rozpatrzy problem, jeśli spłyną skargi od pasażerów.
Zobacz też: Wrocław: MPK szybciej włączy ogrzewanie w tramwajach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?