Do zdarzenia doszło w autobusie linii 103. Oto film naszej Czytelniczki.
Co na to MPK? Rzeczniczka spółki Agnieszka Korzeniowska odpowiada, że sprawę już wyjaśniono, a kierowca co prawda nie zatrzymał się niezwłocznie po wystąpieniu problemu, ale postąpił prawidłowo.
– Niezwłocznie wyjaśniliśmy tę niepokojącą sytuację. Awaria drzwi wystąpiła na kilkaset metrów przed przystankiem, w miejscu, gdzie natychmiastowe zatrzymanie i wysadzenie pasażerów było niemożliwe (trzypasmowa jezdnia, brak możliwości zajazdu na pobocze). W autobusie jechało niewielu pasażerów, nie było pasażerów stojących przy uszkodzonych drzwiach. Kierowca stanął przed dylematem, co będzie dla nich bezpieczniejsze: natychmiastowe zatrzymanie autobusu w nieodpowiednim miejscu czy dowiezienie pasażerów do najbliższego przystanku, umożlwiającego bezpieczne opuszczenie pojazdu. Zdecydował się na drugi wariant. Po zatrzymaniu się na najbliższym przystanku, wyłączył silnik i wszystkie funkcje autobusu. Po tej czynności, awaria ustąpiła. Kierowca mógł bezpiecznie kontynuować kurs. Informację o zdarzeniu odnotował w karcie drogowej pojazdu, by zaplecze techniczne po powrocie autobusu na zajezdnię sprawdziło zgłoszoną nieprawidłowość. W naszej ocenie, zareagował prawidłowo – mówi Agnieszka Korzeniowska.
– Tego typu sytuacje, które mogą mieć związek z chwilową awarią elektroniki, nakazują kierowcy w pierwszej kolejności wygaszenie wszystkich funkcji pojazdu. Gdyby usterka nie ustąpiła, kierowca nie mógłby kontynuować jazdy i zgłosiłyby to dyspozytorowi Centrali Ruchu MPK. Dyspozytorzy podjęliby decyzję o wysłaniu na miejsce pojazdu zastępczego i zajechaniu autobusu do zajezdni jako awaryjnego – dodaje rzeczniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?