Obecnie śledczy sprawdzają, który z nich kierował samochodem marki Volkswagen.
- Czekamy na wyniki badań DNA z poduszki powietrznej samochodu. Dopiero wtedy będziemy mogli zestawić dane i dowiemy się kto kierował samochodem. Odpowiedź powinniśmy poznać po wakacjach - mówi Joanna Pera-Lechocińska, zastępca prokuratora rejonowego w Kłodzku. Badania były niezbędne, ponieważ jeden z dwójki pasażerów, który był w stanie rozmawiać z policją, twierdzi, że niczego nie pamięta.
Przypomnijmy, że pojazd, którym podróżowała piątka kolegów, zderzył się z samochodem ciężarowym, a następnie wylądował na barierkach i rozpadł się na dwie części. Dwóch pasażerów golfa zginęło na miejscu, a trzeci zmarł w drodze do szpitala. Pozostałym udzielono pomocy, zostali hospitalizowani w Specjalistycznym Centrum Medycznym w Polanicy-Zdroju. Poszkodowani byli kolegami, którzy mieszkali w noworudzkiej dzielnicy Słupiec. Tego dnia spieszyli się do pracy w Czechach. W pośpiechu wyszyli z domu, nigdy do niego nie wrócili. Kierujący golfem najprawdopodobniej nie zapanował nad samochodem i skręcił na przeciwległy pas ruchu, gdzie wpadł na TIRA prowadzonego przez kierowcę z Czech.
Mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń, był trzeźwy. Nieoficjalnie mówi się, że prawdopodobną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość samochodu osobowego. W pobliżu miejsca tragedii obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Jak informuje straż pożarna, warunki atmosferyczne tej nocy były idealne i nie ma mowy o żadnym zakłócaniu widoczności.
- Mężczyźni podróżowali ze stacji benzynowej w kierunku centrum miasta. Mamy zabezpieczony monitoring miejski, prokurator wszczął śledztwo z uwagi na to, że wypadek był ze skutkiem śmiertelnym - mówił dzień po wypadku Jan Sałacki, prokurator rejonowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?