Po godzinie 18 doszło do awarii i trzeba było naprawiać szyny na ulicy Legnickiej, tuż za placem Solidarności w kierunku Pilczyc. Tym razem zdecydowano się spawać torowisko "pod ruchem", czyli w przerwach, gdy akurat nie jedzie tramwaj. To spowodowało, że pasażerowie nie odczuli tych utrudnień. Jednak wcześniej dwukrotnie wstrzymywano ruch wozów MPK na Legnickiej.
Najpierw rano, gdy do awarii doszło na Legnickiej w pobliżu Kwiskiej (na torze w kierunku centrum miasta). Szyna pękła akurat tuż przed porannym szczytem komunikacyjnym. Powstało ogromne zamieszanie, ludzie stracili mnóstwo czasu na przystankach, spóźnili się do pracy. Ostatecznie torowisko naprawiono około godz. 9.
Ale to nie koniec, bo tuż po godz. 12 doszło do awarii torowiska na Legnickiej, na wysokości Małopanewskiej, tym razem w kierunku Pilczyc. Wprowadzono objazdy, tramwaje (podobnie jak rano) dojeżdżały tylko do Wrocławskiego Parku Przemysłowego oraz kursowały wahadłowo pomiędzy Pilczycami i Leśnicą. Pozostały odcinek obsługiwały autobusy "za tramwaj".
Gdy spojrzy się na komunikaty MPK z ostatnich dni, przeważają tam informacje o awariach torowiska i wykolejeniach tramwajów lub problemach z zasilaniem w trakcji. Może tutaj należałoby szukać przyczyn fatalnych wyników, które przyniosły ostatnie badania ruchu prowadzone przez miasto? W ciągu ostatnich 7 lat liczba osób korzystających z komunikacji miejskiej we Wrocławiu obniżyła się o 7 procent. A zgodnie z polityką miejską, powinna rosnąć.
CZYTAJ WIĘCEJ:
ZOBACZ TAKŻE : JAK BEZPIECZNIE JEŹDZIĆ AUTEM W ZIMIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?