Był czwartek, 24 sierpnia, przed godziną 8.00. Tuż przy przystanku "Dolmed". Tramwaj linii 23 potrącił młodą kobietę. Piesza została przewieziona do szpitala przy ul. Borowskiej. Teraz pani Kasia jest w ciężkim stanie, a jej mąż - Robert, szuka świadków wypadku, bo jak mówi, nie chce niczego zaniedbać. - Procedura powypadkowa nie przebiegła tak, jak powinna - mówi nam mąż kobiety.
Jak doszło do wypadku? Tego nikt nie wie. Ludzie komentując wiadomość o wypadku, podają różne, czasem sprzeczne informacje: że pani Kasia pisała na telefonie, że motorniczy się nie zatrzymał, że nawet nie zaalarmował...
- Dlatego szukam świadków wypadku. Codziennie w godzinach 7.00 - 8.30 pojawiam się na przystanku i rozmawiam z ludźmi, zostawiam swój numer telefonu, chcę się czego dowiedzieć. Ludzie jednak nie chcą rozmawiać. Zbywają mnie, mówią, że nie pamiętają, co się wydarzyło - żali się pan Robert i apeluje, by każdy, kto widział wypadek jego żony, skontaktował się z nim.
Pan Robert liczy na monitornig. - Podobno jest w Dolmedzie i na skrzyżowaniu Poznańskiej i Legnickiej....
Katarzyna i Robert Sowa są małżeństwem zaledwie od dwóch miesięcy. Mieli pojechać w podróż poślubną. Po Azji. - Niestety, żona leży w szpitalu. W śpiączce farmakologicznej. Ma obrzęk mózgu, wyciek płynu rdzeniowo-mózgowego. Od dwóch dni jednak jej stan się nie pogarsza. Jestem więc optymistą, wierzę, że będzie dobrze - mówi z nadzieją Robert Sowa.
Jak nam powiedziała w środę Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK, policja i prokuratura badają sprawę wypadku pani Katarzyny.
Każdy, kto był świadkiem wypadku pani Katarzyny, proszony jest o kontakt z jej mężem, Robertem Sową. Mail: [email protected] lub telefon: 600 859 112.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?