Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitalne kamery pomagają łapać złodziei

Kacper Chudzik
Aleksander Piwka chwali system. Dzięki niemu zatrzymywał już złodziei na gorącym uczynku
Aleksander Piwka chwali system. Dzięki niemu zatrzymywał już złodziei na gorącym uczynku
Monitoring działa od ponad roku. Już się sprawdził!

Policjanci Wydziału Kryminalnego głogowskiej komendy zatrzymali 36-letnią mieszkankę miasta, która w szpitalu dobierała się do rzeczy pacjentów. Włamała się również do szafki pielęgniarek.

- Kobieta usłyszała w sumie sześć zarzutów dokonania przestępstwa: kradzieży, w tym dokumentów i ich zniszczenia, kradzieży z włamaniem oraz usiłowania kradzieży pieniędzy przy pomocy zdobytych wcześniej kart płatniczych - mówi podinspektor Bogdan Kaleta z KPP Głogów. - Kobieta wykorzystywała moment chwilowej nieuwagi i pozostawienia torebek z ich zawartością bez nadzoru. Niektóre przedmioty policjanci odzyskali. Dokumenty oraz karty płatnicze trafiały do koszów na śmieci. Telefony komórkowe wykorzystywała sama lub sprzedawała je do lombardu - dodaje.

Lista zarzutów może się jeszcze wydłużyć, bo policjanci znaleźli w mieszkaniu kobiety więcej umów lombardowych. Możliwe więc, że nie wszystkie ofiary kradzieży zgłosiły się na policję.

Zatrzymanej kobiecie grozi do 10 lat więzienia. Policjantom tłumaczyła, że kradła dlatego, że po prostu pojawiła się taka okazja. W jej zatrzymaniu pomogły nagrania ze szpitalnego monitoringu, jednak policjanci i tak musieli zbadać wiele śladów.

- Nagrania wskazały osobę, która mogła mieć coś wspólnego z kradzieżami. Potem funkcjonariusze zbadali inne ślady i po nitce do kłębka doszli do kobiety - dodaje Kaleta. - W szpitalu co jakiś czas dochodzi do podobnych zdarzeń. Monitoring pomaga, ale przydałby się też lepszy system kontroli tego, kto wchodzi na oddziały - dodaje.

Kompleksowy system monitoringu działa w szpitalu od ponad roku. W jego skład wchodzi 15 kamer, zamontowanych w różnych miejscach placówki: na zewnątrz, w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, czy na korytarzach.

- Są pewne ograniczenia, bo kamer nie możemy montować w salach, aby nie naruszać prywatności pacjentów. Działające już kamery wystarczają jednak, by skutecznie pomagać policji w poszukiwaniu złodziei - mówi Ewa Todorov, rzecznik szpitala.

Bywa też tak, że dzięki systemowi monitoringu niektórych złodziei udaje się złapać na gorącym uczynku, zanim jeszcze opuszczą szpital. Takiego zatrzymania dokonał w ubiegłym roku Aleksander Piwka, pracownik placówki, który ma wgląd w widok z kamer. Zobaczył on, co dzieje się na oddziale ratunkowym i ruszył z pomocą. - Kamery bardzo przydają się w zapewnieniu bezpieczeństwa pacjentom - mówił pan Aleksander.

Niestety, kradzieży w takich miejscach nie da się zlikwidować do końca. Pracownicy nie mogą kontrolować wszystkich ludzi, którzy wchodzą do placówki twierdząc, że odwiedzają bliskich. Gdy ktoś jednak zachowuje się podejrzanie, mają go na oku, co często skutkuje zatrzymaniem.

- Nie możemy jednak postawić człowieka w każdej sali. Pacjenci muszą pamiętać, by nie pozostawiać kosztowności bez opieki - dodaje Ewa Todorov. - Najlepiej nie brać do szpitala biżuterii, czy innych kosztowności, a gdy idzie się do toalety, portfel czy torebkę lepiej brać ze sobą. My ze swojej strony pomagamy zabezpieczyć takie przedmioty osobom, które jadą na operację. Należące do nich cenne rzeczy trafiają na ten czas do szpitalnego depozytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska