Chaos w komunikacji zbiorowej odczuli wrocławianie 7 lutego i w kolejnych dniach. W niedzielę spadło trochę śniegu, a temperatura obniżyła się do kilku stopni Celsjusza poniżej zera. Niedzielny poranek przywitał podróżnych licznymi wykolejeniami, zatrzymaniem tramwajów w wielu miejscach i zmianami tras.
Wrocławskie MPK przeprosiło za pogodę, jednak niedługo później ogłosiło program wymiany zwrotnic, które były przyczyną tej spektakularnej klęski przewoźnika. Minęło kolejnych kilka dni i MPK musiało odpowiedzieć radnym na pytania o serwisowanie zwrotnic.
We Wrocławiu jest 479 zwrotnic. 206 z nich to zwrotnice elektryczne, które są ogrzewane. We wszystkich ogrzewanych zwrotnicach są 774 grzałki. MPK pisze, że w połowie lutego tylko 18 z nich nie było sprawnych, a w nocy z 6 na 7 lutego wszystkie układy ogrzewania były włączone, chociaż przewoźnik nie precyzuje, czy grzałki rzeczywiście grzały.
MPK informuje, że wszystkie 479 zwrotnic przechodzi przegląd co miesiąc. Jednocześnie w tym samym piśmie przyznaje, że zwrotnice ogrzewane były sprawdzane w październiku 2020 r. Wtedy wszystkie niedziałające grzałki miały być wymienione.
Skoro jest tak dobrze, jak wynika z odpowiedzi MPK, to dlaczego od niedzieli 7 lutego było tak źle. Przewoźnik znów zwraca uwagę na pogodę.
- Główną przyczyną utrudnień w komunikacji były intensywne opady śniegu - stwierdza rzecznik MPK Bartosz Naskręski.
Ogrzewane zwrotnice elektryczne, które według zapewnień wrocławskiego MPK miały być wszystkie włączone, są także w miejscach, gdzie w 7 lutego dochodziło do zatrzymań lub wykolejeń. 6 takich zwrotnic jest m.in. na pl. Legionów, 8 na pl. Bema, 3 na Borowskiej - Dyrekcyjnej, 3 na Hubskiej - Glinianej.
Z pism MPK do radnego Janusza Chudzika i radnego Michała Kurczewskiego wynika, że pieniądze na utrzymanie zwrotnic skończyły się w styczniu. Na przełomie stycznia i lutego umowy z Zakładem Sieci i Zasilania na obsługę 239 zwrotnic i z Torhamerem na obsługę 240 zwrotnic zostały zakończone, chociaż miały obowiązywać do końca marca tego roku: - Z powodu wcześniejszego wykorzystania środków przeznaczonych na zadania - pisze MPK.
Kolejne umowy zostały podpisane 3 lutego z ZUE na utrzymanie 240 zwrotnic w rejonie B i 15 lutego z konsorcjum Krak-Inż.-Laubres na utrzymanie 239 zwrotnic w rejonie A.
To oznacza, że od przełomu stycznia i lutego 2021 r. do 15 lutego 2021 r., czyli właśnie wtedy, kiedy zima sparaliżowała MPK, nie było żadnej firmy dedykowanej do obsługi zwrotnic w rejonie A. Ten rejon to południe Wrocławia, m.in. Hubska - Gliniana, Borowska, Świdnicka, Piłsudskiego, Grabiszyńska, Kazimierza Wielkiego, Legnicka, pl. Jana Pawła II, pl. Legionów.
Za utrzymanie zwrotnic MPK Wrocław w 2020 r. płaciło obu firmom łącznie 7,7 mln zł. W roku 2021 zapłaci 7,3 mln zł. Umowy zawarte w lutym z nowymi firmami mają obowiązywać do końca 2023 r.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?