Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schetyna stracił władzę na Dolnym Śląsku

Redakcja
Zamieszanie z obwodnicą Wrocławia posłowie PO odczytują jako walkę Tuska i Schetyny
Zamieszanie z obwodnicą Wrocławia posłowie PO odczytują jako walkę Tuska i Schetyny Paweł Relikowski
Grzegorz Schetyna nie jest już szefem dolnośląskiego regionu Platformy Obywatelskiej. Wywodzący się z Wrocławia marszałek Sejmu zrezygnował z tej funkcji po cichu, tak że część działaczy tej partii w regionie nawet o tym nie wie! Nadal są przekonani, że to właśnie on nimi rządzi.

Schetyna oddał funkcję posłowi do Parlamentu Europejskiego Jackowi Protasiewiczowi pod koniec grudnia. To on na zarządzie krajowym PO będzie dzisiaj omawiał, kogo wpisać na czołowe miejsca na listach wyborczych do Sejmu i Senatu.

Już ponad pół roku temu mówiło się, że Grzegorz Schetyna może przekazać władzę jednemu ze swoich zastępców. Schetyna został wtedy marszałkiem, potem przewodniczącym partii na Dolnym Śląsku. I właśnie na tę ostatnią funkcję mógł nie znaleźć czasu. Ale znalazł, i umacniał swoją pozycję w regionie przed, w trakcie i po wyborach samorządowych. Poddał się teraz, przed tymi parlamentarnymi, zapowiadanymi na 23 października.

- Byłem tym zaskoczony - przekonuje jeden z dolnośląskich posłów PO. - Sądzę, że powodów mogło być kilka: m.in. słaby wynik, jaki zrobiła partia w województwie, głośna sprawa senatora Romana Ludwiczuka, afera z kupowaniem głosów w Wałbrzychu, która nie wiadomo jak się skończy.

Działacze PO nie przyzwyczaili się jeszcze, że Schetyna władzę od nich dostaje, a potem oddaje. Zrobił tak w 2008 roku, kiedy został ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Ale wtedy, zwracają uwagę członkowie wrocławskiej PO, stało się to niemal w świetle fleszy. Obecna decyzja Schetyny to prawie tajemnica.

Gorący czas w partii dopiero jednak przyjdzie. Zacznie się za moment walką o wysokie miejsca na listach, ale przede wszystkim o głosy wyborców. Tę ostatnią batalię już widać gołym okiem.

15 tylu posłów PO z regionu chce darmowej obwodnicy Wrocławia

15 dolnośląskich parlamentarzystów PO właśnie podpisało się pod interpelacją do ministra infrastruktury w sprawie darmowego przejazdu autostradową obwodnicą Wrocławia. Znalazło się tam nazwisko Grzegorza Schetyny (to jego druga interpelacja w tej kadencji Sejmu), ale zabrakło Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury. Jest w rządzie, a to rząd zdecyduje o opłatach za przejazd. W kuluarach mówi się, że zacznie się walka o 1. miejsce na wrocławskiej liście i zamiast Zdrojewskiego będzie Schetyna.

W Platformie już zaczęły się spekulacje, że może to być odprysk konfliktu Tusk - Schetyna, który zaostrzył się po wypowiedzi tego ostatniego o spóźnionej reakcji premiera na publikację przez Rosjan raportu MAK w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. Autostradowa obwodnica działaczom Platformy ładnie się wpisuje w ten scenariusz.
- Bo nikt już nie wie, o co w tym chodzi - rozkłada ręce jeden z nich. - Schetyna pół roku temu deklarował, że pojedziemy nią za darmo. We Wrocławiu to samo później obiecywał Tusk, a Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, i tak robi swoje... może pobłogosławiony przez premiera, każąc kierowcom płacić.

Oficjalnie w partii nie iskrzy. - Nic o tym nie wiem - zaznacza Roman Kaczor, poseł PO z Oławy, który pod interpelacją się nie podpisał, jak mówi "pewnie przez przeoczenie". Dlaczego nie zrobił tego minister Zdrojewski? Nie wiadomo, bo wczoraj nie chciał komentować tej sprawy. Wśród posłów słychać jednak wersję, że nie wszyscy zostali o to poproszeni. - Ja może wtedy byłem za granicą? - zastanawia się Stanisław Huskowski. Jest pewien, że nie powiedział "nie".

4 mld zł w przybliżeniu będzie kosztowała obwodnica autostradowa Wrocławia

Napięcia w rządzącej krajem partii z boku obserwuje także opozycja. - To bardzo dziwne, że grupowej interpelacji nie podpisał minister Zdrojewski. On powinien publicznie jakieś stanowisko zająć - wskazuje Kazimierz Michał Ujazdowski z Prawa i Sprawiedliwości. A jego koledzy z partii przypominają: nie jest tajemnicą, że minister w partii notowań nie ma za wysokich. - To raczej solista, ale teraz musi stać z Tuskiem. On ma bardzo mocną pozycję w narodzie, a nie w partii - dodaje poseł PO z Wrocławia.

Podobnie koledzy mówią o Huskowskim. Posłanka Aldona Młyńczak wczoraj nie była pewna, jakie ma on stanowisko: jest za bezpłatnym przejazdem bezpłatnym czy nie.

Schetyna, który oficjalnie nie rządzi już strukturami partii na Dolnym Śląsku (rządy przekazał w ręce europosła Jacka Protasiewicza) stawia na ludzi zaufanych. To on będzie teraz decydował, kto i na jakich miejscach na listach wyborczych się znajdzie. Zdrojewski ma zostać liderem we Wrocławiu ze względu na popularność. Niewykluczone jednak, że do walki o "jedynkę" może stanąć tu Schetyna.
A na jakich miejscach i gdzie pojawią się ci, którzy "grają w jego drużynie"? Nie wiadomo, posłowie (zwłaszcza mężczyźni), obawiają się polec na parytetach, kiedy część dobrach pozycji zajmą kobiety, których w partii trzeba będzie szukać. - Nie chciałbym żyć w przekonaniu, że ten serial, który nam zafundowano z obwodnicą, to walka o wpływy w PO - mówi poseł lewicy. - Sprawa ucichnie, jak będą gotowe listy.

Magdalena Kozioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska