Schetyna: Dutkiewicz do Sejmu? Nie, bo nie zapisał się do PO [ROZMOWA]

Dlaczego rząd ostatecznie ugiął się pod żądaniami górników i kopalnie nie będą zamknięte? Wzięliście pod uwagę, że przez sytuację na Śląsku i chęć likwidacji kopalń, możecie przegrać najbliższe wybory parlamentarne?
Od początku rząd pokazywał, że chce znaleźć porozumienie w tej trudnej sytuacji i w końcu się udało. To nie była rywalizacja, kto się szybciej ugnie. To było wspólne szukanie możliwie najlepszego rozwiązania. Podpisane porozumienie zakłada, że polskie górnictwo będzie naprawiane i to jest dobra wiadomość.
Na pewno do wyborów parlamentarnych w Polsce wydarzy się jeszcze wiele rzeczy, które będą budować temperaturę polityczną. Rolą rządu jest skutecznie radzić sobie z różnymi wyzwaniami.

A może początkowe, twarde stanowisko pani premier było tylko zagrywką piarowską jej doradców, które miało służyć do kreowania jej wizerunku i wypromowania jej, jako drugiej Margaret Thatcher?
Na pewno nie. Problem, z którym mamy do czynienia, nie może być przedmiotem żadnych działań wizerunkowych. Zamknięcie kopalń przed którym realnie staliśmy, to konkretne i prawdziwe problemy tysięcy osób, które mogły stracić pracę. W takich sytuacjach liderzy muszą być zdecydowani, ale też  rozważni i odpowiedzialni. Przy takich sprawach nie ma miejsca na niemerytoryczne rozstrzygnięcia. Jeżeli nie udałoby się dojść do kompromisu, to straty byłyby ogromne po wszystkich stronach.

Ale przecież problemy w kopalniach nie rozpoczęły się kilka miesięcy temu. Jeszcze w maju ówczesny premier Donald Tusk mówił, że kopalnie nie będą zamknięte. Pani premier miała całkiem inne zdanie, które zmieniła dopiero po protestach i negocjacjach
Okres ostatnich czterech miesięcy był szczególnie trudny. Spadek cen węgla spowodował, że straty były jeszcze większe i sytuacja w krótkim czasie drastycznie się zmieniła. Teraz najważniejsze, że Pani premier ma pomysł na naprawę polskiego górnictwa i do wielu rozwiązań przekonała strony podpisanego porozumienia.

Paweł Kukiz na sesji sejmiku dolnośląskiego ostro skrytykował Platformę. Powiedział, że partia oszukała wyborców, a na Śląsku, w czasie protestów było jak na Majdanie.
Pamiętajmy, że Majdan był protestem przeciwko złej władzy, która odeszła od swoich obietnic i od obywateli, a potem okazała się władzą zbrodniczą i to skorumpowaną. Tutaj problem polegał w różnicy poglądów na temat restrukturyzacji górnictwa. Podstawowe pytanie, jakie  zadawaliśmy sobie, brzmiało: co zrobić z czterema kopalniami, których negatywna sytuacja finansowa wpływa na stan całej spółki. Bardziej trafne byłoby porównanie Majdanu do sytuacji w Polsce w roku 1980 lub w 1989. Nie zmienia to jednak faktu, że emocje w  sytuacjach podobnych do tej na Śląsku są zawsze bardzo intensywne. Ja je rozumiem, ale zawsze trzeba dążyć do kompromisu. Na tym polega właśnie odpowiedzialność rządu, który musi stać przy ludziach, nieradzących sobie w różnych sytuacjach.

Czy Platforma Obywatelska ma pomysł, jak wygrać po raz trzeci wybory parlamentarne?
Jeszcze jest za wcześnie, aby przedstawiać koncepcje wyborów parlamentarnych. Przed nami wybory prezydenckie i to one będą teraz nadawały ton i kierunki dyskusji politycznej w kraju.

Kto poprowadzi partię do ewentualnego zwycięstwa?
Ewa Kopacz, przewodnicząca PO, która jest liderem. Na pewno wszyscy będziemy ją wspierać. Przed nami niełatwy okres, w którym, jeżeli chcemy wygrać, to musimy być razem. Nie możemy sobie pozwolić na brak zaangażowania.

Wszystkie ręce na pokład? Koniec z podziałami i konfliktami?
Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś mógł się nie angażować. Mamy historyczną szansę zawalczyć o trzecie zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. Pracujemy nad kolejnymi projektami wspierającymi rozwój kraju, przy wykorzystaniu pieniędzy Unii Europejskiej. Jestem przekonany, że może nam się to udać. Pamiętajmy, że będą to bardzo trudne wybory i musimy, w poczuciu dobrze wypełnionych dwóch kadencji, wspólnie pracować na sukces.

CZYTAJ DALEJ: Bierze Pan pod uwagę scenariusz, że takim liderem mógłby być prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz?- Nie, bo on nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej.
A pan z jakiego okręgu wystartuje do Sejmu?
W ostatnim czasie startowałem z okręgu legnicko-jeleniogórskiego.

Nie zmieni się to?
Ostateczną decyzję podejmie zarząd krajowy. Dopiero się okaże, kto np. będzie liderem listy we Wrocławiu.

Bierze Pan pod uwagę scenariusz, że takim liderem mógłby być prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz?
Nie, bo on nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej.

A jeśli zostanie członkiem PO? Rafał Dutkiewicz otrzymał od Jacka Protasiewicza, szefa Platformy na Dolnym Śląsku zaproszenie do wstąpienia do partii.
Nic nie słyszałem o takim zaproszeniu.

A co z pieniędzmi, które Donald Tusk obiecał przeznaczyć na Europejską Stolicę Kultury. Chodzi o ponad 100 mln zł. Prezydent Dutkiewicz zaczyna się niecierpliwić, bo może się okazać, że Wrocław nie zorganizuje wszystkich projektów, o których mówiono.
Nie słyszałem o żadnych obietnicach, które miał otrzymać Rafał Dutkiewicz od Donalda Tuska.

Jeżeli już o pieniądzach mowa, to Pan, jako minister spraw zagranicznych, podobnie jak poprzednicy lekką ręką wydaje pieniądze w resorcie? Jacek Rostowski były minister finansów mówił, że w MSZ jest kultura nieliczenia się z pieniędzmi.
Mówił o swoich doświadczeniach z czasów, kiedy był ministrem. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Z drugiej strony warto pamiętać, że pewne rzeczy muszą kosztować, bo dyplomacja buduje prestiż naszego kraju zagranicą.

[b]Pan również, podobnie jak Radosław Sikorski konsultuje swoje wystąpienia?
Tak, ale nie w Wielkiej Brytanii.

Wydaje pan na jedną konsultację 19 tys. zł?
Mogę zapewnić, że nie. Musimy pamiętać, że każdy ma inny sposób na prowadzenie publicznej aktywności. Minister spraw zagranicznych reprezentuje Polskę na zewnątrz i musi wszystko robić, żeby ta reprezentacja była jak najlepsza, z drugiej strony trzeba dbać o to, żeby pieniądze na to wydane były dobrą inwestycją.

Jakie priorytety czekają resort spraw zagranicznych?
Wspólnie z ministerstwem obrony narodowej będziemy przygotowywać szczyt NATO, który odbędzie się latem przyszłego roku w Warszawie. To będzie bardzo ważne wydarzenie, ponieważ szczyt zamknie pewien etap zmian Sojuszu Północnoatlantyckiego. Będziemy musieli pokazać, że NATO jest największym i najbardziej skutecznym sojuszem. Na pewno trzeba będzie się postarać, żeby zakończył się ostatecznie konflikt ukraińsko-rosyjski. W maju czeka nas także szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze. Ważne są również kwestie związane z państwem islamskim. Musimy zrobić wszystko, żeby akty terroru, takie jakie ostatnio obserwowaliśmy w Paryżu już nigdy się nie powtórzyły.

Jakie priorytety powinien mieć Dolny Śląsk, który w tym roku będzie miał mniejszy budżet o 500 mln zł
Musimy kontynuować inwestycje w infrastrukturę. To gwarantuje sprowadzenie inwestorów i stworzenie nowych miejsc pracy. Ważna jest także kondycja spółki KGHM. Dolny Śląsk powinien wykorzystywać również walory turystyczne.

Czy w takim razie rząd rozważy likwidacje podatku od kopalin, który płaci KGHM?
To jest kwestia rozmów i analizy sytuacji.