Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roszady we Wrocławiu, czyli wędrówka szefów

Marcin Torz
W. Turzański (z lewej) był w MPK, jest już w TBS, M. Popławski - z zieleni do cmentarzy
W. Turzański (z lewej) był w MPK, jest już w TBS, M. Popławski - z zieleni do cmentarzy Janusz Wójtowicz, Wojtek Wilczyński
Witold Turzański, do niedawna prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, z dnia na dzień został wiceprezesem Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Obie spółki są własnością miasta.

- U nas będzie zajmował się zasobem mieszkaniowym - mówi Kazimierz Fiurst, prezes TBS. - Na stanowisku wiceprezesa mieliśmy przez kilka miesięcy wakat. Cieszę się, że Turzański do nas trafił - mówi Fiurst. Główny zainteresowany podkreśla, że ma wieloletnie doświadczenie w pracy w spółce prawa handlowego. - I sprawy z nią związane nie są mi obce - zapewnia Witold Turzański.

- Zakres działalności jest zupełnie inny, ale po kilku dniach będę orientował się we wszystkim - dodaje. W jaki sposób Turzański trafił do TBS? - To decyzja rady nadzorczej spółki - mówi Paweł Czuma, rzecznik prasowy urzędu miejskiego. - Jesteśmy przekonani, że doświadczenie w zarządzaniu spółkami prawa handlowego Witolda Turzańskiego przyda się w jego nowym miejscu pracy - dodaje rzecznik.

Ze swoim stanowiskiem pożegnał się także Mieczysław Popławski. To nagła decyzja magistratu. Jeszcze w piątek Mieczysław Popławski otwierał po zimowej przerwie park Staromiejski. Popławski był szefem Zarządu Zieleni Miejskiej przez jedenaście lat. Nic nie wskazywało na to, że wczoraj straci posadę. Dlaczego? - Mieliśmy inną wizję realizacji zadań przez ZZM - wyjaśnia ogólnikowo Czuma. Popławski trafił do ZZM z biura rady miejskiej. Wcześniej był dyrektorem administracyjnym w operze.

- Chcemy wykorzystać jego ogromne doświadczenie i dlatego pan Popławski zostanie zastępcą dyrektora Zarządu Cmentarzy Komunalnych. Z byłym szefem ZZM nie udało nam się skontaktować, Popławski wczoraj nie odbierał telefonów. Znany jest jego następca. Został nim Krzysztof Działa. Wcześniej pracował w magistracie. Był kierownikiem zespołu zarządzania projektami. Wczoraj również nie odbierał telefonów.

Dlaczego ludzie związani z samorządem po odwołaniu dostają propozycję na otarcie łez?
- To normalne - mówi Aleksandra Borkowska-Odo, dyrektorka handlowa z firmy zajmującej się poszukiwaniem wykwalifikowanych pracowników. - Zdarza się, że propozycja nowej pracy to zwyczajny koleżeński gest. Dla niektórych osób odejście z miejskiej spółki to problem. Bo w warunkach wolnego rynku ciężko im się odnaleźć np. w sektorze prywatnym.

Cenni znajomi
W urzędzie i spółkach zależnych od miasta sporo jest polityków na etatach. Andrzej Łoś, były marszałek województwa, teraz jest pełnomocnikiem prezydenta ds. aglomeracji wrocławskiej. Jego kolega z dawnego zarządu województwa, Patryk Wild, jest wiceprezesem MPK.

Grzegorz Roman po ostatnich wyborach odszedł z urzędu marszałkowskiego. Jest pełnomocnikiem prezydenta Wrocławia ds. transportu.

Czy byli dyrektorzy miejskich spółek poradzą sobie w nowych instytucjach? Podyskutuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska