
Marcin Rybak
Aktualizacja:
Uważamy, że te 19 hopek to:
- ogromny hałas hamujących i przyśpieszających samochodów, traktorów, autobusów, ciężarówek i innych pojazdów poruszających się po tej trasie,
- zanieczyszczenia powietrza od dodatkowych spalin, wiadomo, że zużycie paliwa przy ruszaniu jest większe niż przy jeździe ze stałą prędkością,
- szybsze zużywanie się elementów zawieszenia itp.,
- spowolnienie całkowite ruchu w tym rejonie = nowe korki,
- dyskomfort pasażerów MPK "podskakujących" na hopkach itd. itd.
Poseł Lassota podziela pogląd autorów opublikowanego przez nas w lipcu listu. Przekonuje, że na polskich drogach progów zwalniających jest więcej niż w innych krajach Europy Zachodniej. Tam stosowane są inne sposoby na „uspokojenie ruchu” kierowców. Jak zwężenie jezdni czy tzw. „szykany”, które trzeba omijać. Progi są groźne – uważa poseł. Dlaczego? Powodują hałas, wibracje, narażają pacjentów wiezionych karetkami, niszczą samochody a zimą utrudniają odśnieżanie ulic.
W Wielkiej Brytanii – podaje parlamentarzysta w swojej interpelacji - „w ciągu ostatnich 10 lat, aż w 1600 wypadków, jako przyczynę podano ,próg zwalniający lub szykanę’’. W tych zdarzeniach śmierć poniosły 23 osoby”. Poseł pyta Ministra Infrastruktury czy w Polsce są prowadzone tego typu badania. Oraz czy nie należałoby ograniczyć budowy progów zwalniających. Zamiast nich wprowadzając zwężenia jezdni czy „szykany”.
ZOBACZ TAKŻE:
Wschodnia obwodnica do Długołęki. Czekają na decyzję i zaczynają budowę [ZDJĘCIA]
27
Fot. Materiały inwestora, Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu