Niestety, to nie mógł być prawdziwy oscypek. Te bowiem są sprzedawane tylko do końca października. I choć niejeden ser wygląda jak oscypek, by zasłużyć na to miano musi spełnić rygorystyczne kryteria.
- Oscypek jest robiony wyłącznie w sezonie pasterskim od maja do września w bacówkach, a w jego składzie jest co najmniej 60 proc. mleka owczego, reszta to domieszka mleka krowiego - mówi Kazimierz Furczoń z Leśnicy na Podhalu. O oscypkach wie wszystko, to on jako pierwszy zarejestrował swój ser jako prawdziwy oscypek spełniający unijne normy.
Taki ser ma długość od 17 do 23 centymetrów i średnicę 6-8 centymetrów. Ma charakterystyczny wrzecionowaty kształt i odciśnięty wzorek w środkowej części. Waga też jest określona - od 600 do 800 gramów.
Każdy inny ser, choćby wyglądał jak oscypek, nie powinien się tak nazywać. Może być serem górskim, pasterskim, serem gazdowskim, gołką - zwłaszcza, gdy robiony jest z mleka krowiego, a nie owczego.
Choć i takie "oscypki", które owcy na oczy nie widziały, też można na niejednym jarmarku spotkać. "Chrzczony" za bardzo mlekiem krowim oscypek można poznać po barwie - im bardziej żółty ser, tym dalej mu do prawdziwego góralskiego oscypka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?