Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa runda, czysta karta. SPR wraca na ligowe parkiety

Marcin Kaźmierczak
To będzie weekend ze szczypiorniakiem przy Wita Stwosza. SPR podejmie Legionowo

Dwa miesiące rozbratu ze szczypiorniakiem na ligowym poziomie i pięć tygodni ciężkich treningów idą powoli w niepamięć. W najbliższy weekend rozgrywki wznawia bowiem PGNiG Superliga. Jakie nastroje panują w drużynie Chrobrego? - To były ciężkie tygodnie, ale nie ukrywam, że miały być jeszcze cięższe. Niestety mała epidemia, która dopadła nas tydzień temu pokrzyżowała plany, bo aż połowa drużyny była na zwolnieniach lekarskich i przez to mam pewne obawy, w jakim stanie ci zawodnicy wrócą do treningów. Myślałem, że ten ostatni tydzień przetrenujemy już w komplecie, ale niestety nie udało się - martwi się trener SPR-u Piotr Zembrzuski.

Podczas zimowej przerwy podopieczni Piotra Zembrzuskiego dużą wagę przykładali do treningów siłowych, by wytrzymać trudy najważniejszej części sezonu. Pewną nowinką były coraz popularniejsze zajęcia CrossFitu. - Elementy CrossFitu są znane już od dawna, choć nie praktykowaliśmy tego dotąd w całości. W tej przerwie spróbowaliśmy i jesteśmy zadowoleni z tej formy przygotowania ogólnowytrzymałościowego, bo na pewno urozmaiciło to trening i zawodnikom łatwiej było znosić te obciążenia na siłowni - wyjaśnia P. Zembrzuski.

Nie brakowało również meczów kontrolnych. Głogowianie przegrali z Miedzią Legnica i Zagłębiem Lubin, a także zremisowali z MMTS-em Kwidzyn. - Do wyników w sparingach nie przykładam większej wagi. Wszystko i tak zweryfikują mecze o punkty. Z Miedzią graliśmy na dużym obciążeniu, bo to był właśnie okres najcięższej pracy, a poza tym dzień wcześniej rozegraliśmy wewnętrzny sparing. Z Lubinem z kolei zagraliśmy w bardzo okrojonym składzie, bo było nas tylko dziewięciu i trudno jakoś jednoznacznie ocenić taki występ, gdy każdy z zawodników musi przez sześćdziesiąt minut harować i w obronie, i w ataku - mówi trener SPR-u.

Chrobry miał rozegrać jeszcze jeden sparing z Gwardią Opole, ale rywal zrezygnował ze względu na swoją sytuację kadrową. - Źle jest zagrać za mało, ale też źle jest grać zbyt dużo, więc trzeba to wypośrodkować. Nie kontraktowaliśmy dodatkowego sparingu z uwagi na to, że w ostatnim tygodniu było nas mało i kolejna harówka przez sześćdziesiąt minut mogłaby nie wyjść na dobre. Te mecze, które zagraliśmy były jednak bardzo potrzebne, bo w przerwie zimowej zawodnik musi złapać trochę tej krwi boiskowej i mam nadzieję, że to wystarczy - podkreśla P. Zembrzuski.

W pierwszej noworocznej kolejce, w sobotę, 6 lutego głogowscy szczypiorniści zmierzą się przy Wita Stwosza z piątym w tabeli KPR-em Legionowo, który wyprzedza ich jedynie za sprawą lepszego bilansu bramkowego. – Jest presja, bo wiemy, że Legionowo jest tuż nad nami, a chcemy być w pierwszej piątce, by dobrze ustawić się przed play-offami. Presja jest tym większa, że zagramy przed własną publicznością, ale to taka pozytywna presja. Już nie możemy się doczekać, gdy wybiegniemy na parkiet, a mam nadzieję, wręcz jestem pewny, że kibice jak zawsze poniosą nas swoim dopingiem i razem przechylimy szalę zwycięstwa na naszą korzyść – mówi kapitan SPR-u Marek Świtała.

Chrobry pod koniec ubiegłego roku siał spore spustoszenie na pakietach Superligi wygrywając mecz za mecze. Teraz jednak wszystko zaczyna się niejako od początku. – Jest nowa runda i tak naprawdę czysta karta. Każdy zespół solidnie przygotowywał się do najważniejszej części sezonu, więc ciężko powiedzieć, kto i co będzie prezentował. Liczymy jednak, że to my będziemy górą w sobotę - twierdzi młody rozgrywający Ignacy Bąk. – Trenowaliśmy bardzo ciężko przez ostatnie tygodnie i nie chcemy zaprzepaścić tego, co wypracowaliśmy pod koniec ubiegłego roku – dodaje Krzysztof Tylutki.

Zgadza się z tym również trener SPR-u. – Zawodnicy na pewno nie są pewni swego tak jak było to w grudniu, bo nasza gra w sparingach nie była imponująca. Poza tym są choroby i zawodnik, który wraca na parkiet po kilku dniach leżenia w łóżku, nie jest pewny swoich poczynań. Najważniejsze, żeby ta niepewność nie wzięła góry nad myśleniem i realizacją tego, co sobie założymy – zaznacza.

SPR w sobotnim meczu z KPR-em Legionowo najprawdopodobniej będzie musiał radzić sobie bez Bartosza Jureckiego, któremu w dalszym ciągu doskwiera kontuzjowana w listopadzie łydka. – Bartek musi się przede wszystkim wyleczyć, bo będzie nam bardzo potrzebny w końcówce sezonu. Poza tym nawet jeśli teraz będzie dwustuprocentowa diagnoza lekarska, to i tak nie będzie mógł wejść na boisko i grać, bo najpierw musi się odpowiednio przygotować do wysiłku - tłumaczy trener Chrobrego.

W październikowym starciu w Legionowie Chrobry miał wielkie problemy ze sforsowaniem wysokiej i aktywnej obrony KPR-u. - W kolejnych meczach z zespołami preferującymi taki system w defensywie radziliśmy sobie już znacznie lepiej. Tamta porażka w Legionowie nie była więc kwestią ich obrony, ale po prostu naszej niedyspozycji, bo zagraliśmy wtedy źle w każdym elemencie - wspomina P. Zembrzuski.

Grając przeciwko takiej obronie ważna będzie współpraca z obrotowymi. – Rzeczywiście pozycja obrotowego jest bardzo ważna i mam tu na myśli przede wszystkim jego grę bez piłki. Tego się często nie dostrzega, ale obrotowy, choć może otrzymywać mniej piłek, bo jest to po prostu utrudnione, to swoją grą i ustawieniem wyrabia dobre pozycje innym zawodnikom – objaśnia szkoleniowiec.

W defensywie SPR będzie musiał zwrócić szczególną uwagę na rozgrywających Titowa i Prątnickiego, a także kołowego Kasprzaka, którzy w bieżących rozgrywkach zdobyli łącznie 243 bramki. – Musimy przeszkodzić Titowowi w dobrym wejściu w mecz, bo gdy się rozkręci, będzie bardzo groźny. Do tej trójki dodałbym jeszcze świetnie broniącego Stojkovicia, Gawęckiego, czy dobrze nam znanego Tomka Mochockiego. Ich problemem jest jednak krótka ławka, bo jedynym równorzędnym zmiennikiem w ostatnim czasie był właśnie Mochocki, choć nie przekreślałbym pozostałych zawodników Legionowa – analizuje P. Zembrzuski.

Początek sobotniego starcia w hali im. Ryszarda Matuszaka o godzinie 18. Dzień później, w niedzielę, 7 lutego, o godzinie 13 SPR podejmie Legionowian w meczu Pucharu Polski, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska