- Klienci w ciągu 14 minut zostali ewakuowani, wszyscy zdążyli się szybko ubrać - mówi Mariusz Prasał, rzecznik aquaparku. Teren zabezpieczyła policja, po godz. 19 na miejsce dotarli saperzy i wywieźli znalezisko na poligon. - To pocisk artyleryjski kalibru 105 mm, produkcji radzieckiej. Siła rozrzutu pojedynczych odłamków to 850 metrów - mówi Ryszard Szuba z patrolu saperskiego.
Niewybuch znajdował się pod ziemią w miejscu, które od samego początku funkcjonowania aquaparku było dostępne dla ludzi - tuż przy zewnętrznym basenie rekreacyjnym. Na razie nie wiadomo, jak to możliwe, że na niebezpieczny materiał nie natrafiono podczas budowy obiektu kilka lat temu. - Nie znam odpowiedzi na to pytanie - mówi Prasał. Nie zapadła też decyzja, czy okolice aquaparku zostaną przeszukane, by sprawdzić czy podobnych materiałów nie ma tu więcej. - Jest taka możliwość, ale to już zależy od szefostwa aquaparku. Musiałoby nam to zlecić - mówi Ryszard Szuba z patrolu saperskiego.
Szuba uspokaja, że niewybuch nie zagrażał wrocławianom odwiedzającym aquapark. - Był pod ziemią. Sam z siebie nie mógł eksplodować. Do wybuchu mogło dojść, gdyby ktoś nieostrożnie obchodził się z tym pociskiem, bądź gdyby został on uszkodzony przez jakąś maszynę czy łopatę.
We wtorek do końca dnia aquapark był już zamknięty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?