- Policja uruchomiła mapę, gdzie można składać doniesienia o zagrożeniach. Mieszkańcy Redyckiej zgłosili kilkaset przypadków przekraczania dozwolonej prędkości. Po upływie czasu wszystkie zgłoszenia zostały oznaczone jako wyeliminowane zagrożenie. Tymczasem – zdaniem Czytelnika – problem cały czas jest. To po co taka mapa?
Wrocławska policja przekonuje, że problem został uznany za wyeliminowany po tym, jak od stycznia do marca nie złapano na Redyckiej żadnego kierowcy na przekroczeniu prędkości. A kontroli było trzydzieści. O różnych porach dnia.
Zgłoszenia ulicy Redyckiej jako miejska niebezpiecznego pojawiły się na mapie w styczniu ubiegłego roku. Funkcjonariusze drogówki regularnie łapali tam kierowców na wykroczeniach i ich karali. Kiedy przez trzy miesiące nie złapali nikogo, uznali problem za rozwiązany.
Policja przyznaje jednak, że na początku kwietnia zgłoszenia o piratach drogowych pojawiły się znowu. I zapewnia, że na tej ulicy są dziś wzmożone kontrole prędkości.
Jednak mieszkańcy chcieliby jakiegoś bardziej trwałego rozwiązania. Na przykład progów zwalniających.
Zobacz też:
Strajk dla Ziemi we Wrocławiu
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?