Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz o miejsce na podium w Lubinie

Piotr Janas
FOT. Tomasz Bolt
Wygrać i zepchnąć rywala z podium - taki cel przyświeca piłkarzom KGHM Zagłębia Lubin, którzy w sobotę podejmą na własnym stadionie Lechię Gdańsk.

W Lubinie zapowiada się bardzo ciekawy ligowy wieczór. Czwarte w tabeli Zagłębie podejmie trzecią Lechię. To spotkanie śmiało można nazwać hitem 12, kolejki LOTTO Ekstraklasy.

Po przerwie na reprezentacje w Lubinie panuje dobra atmosfera. Do zajęć powoli wraca Filip Starzyński (ostatnio leczył uraz mięśni brzucha - przyp. PJ), ale jego występ przeciwko gdańszczanom jest mało prawdopodobny. Z zespołem jest już także trener Piotr Stokowiec, który miał tydzień przerwy spowodowany urazem barku po wypadku na rowerze.

Starzyński nie będzie jedynym osłabieniem ,,Miedziowych”. Pauzować za nadmiar żółtych kartek będzie musiał podstawowy stoper Lubomir Guldan. Jego miejsce na środku obrony, obok Jarosława Jacha, zajmie były piłkarz Lechii Sebastian Madera, dla którego będzie to ligowy debiut w barwach Zagłębia. Wciąż niezdolny do gry jest także litewski skrzydłowy Deimantas Petravičius.

Lubinianie w bieżących rozgrywkach ewidentnie mają problem ze zwyciężaniem przed własną publicznością. Wygrali tylko dwa z sześciu spotkań, co nie przystoi brązowemu medaliście z poprzedniego sezonu. W sobotę o poprawienie tego bilansu będzie trudno, bo w poprzednim sezonie Zagłębie dwukrotnie musiało uznać wyższość Lechii.

Ta jednak także ma swoje problemy - trener Piotr Nowak na pewno nie będzie mógł skorzystać z Chorwata Mario Maloczy, który tak jak Guldan pauzuje za cztery żółte kartki. Na dodatek w poprzedniej serii gier zespół z Trójmiasta wysoko przegrał z Legią w Warszawie (0:3 - przyp. red.) i nie wiadomo, jak na to zareaguje.

Zobacz także:
Kamil Biliński: Jacek Kiełb jest nieobliczalny

Największą siłą biało-zielonych w tym sezonie są bracia Flavio i Marco Paixao oraz dobrze dysponowany Milos Krasić, na którego uwagę w rozmowie z oficjalną stroną Zagłębia zwraca powracający do pełni formy prawy obrońca ,,Miedziowych” - Aleksandar Todorovski.

- Dla mnie to najlepszy piłkarz Lechii, klasa sama w sobie. Przez wiele lat był pierwszoplanową postacią CSKA Moskwa, cztery sezony rządził ligą rosyjską. Sięgnął po niego Juventus i w premierowym sezonie w barwach klubu z Turynu Krasić był najlepszy. Rządził kadrą Serbii, był liderem. Pokuszę się o stwierdzenie, że był wówczas wyróżniającym się skrzydłowym w całej Europie. Co później się stało? Powiem tak, pojawiły się kontuzje i trochę się zagubił. Teraz wraca stary, dobry Krasić. Kiedy z nim rozmawiałem, wspominał, że Lechia długo utrzymuje się przy piłce i dominuje, jak kiedyś CSKA Moskwa czy Juventus Turyn w swoich ligach, oczywiście z zachowaniem zdrowych proporcji. Dlatego Krasić dobrze czuje się w Gdańsku. Musimy na niego uważać - ostrzega przed swoim dobrym znajomym Macedończyk serbskiego pochodzenia.

Na pewno coś do udowodnienia szkoleniowcowi gości ma Adam Buksa. To właśnie Nowak w niezbyt klarownych okolicznościach odsunął utalentowanego krakowianina od składu, co ten miał mu za złe. Dziś jest już piłkarzem Zagłębia i jeśli dostanie swoją szansę, to na pewno da z siebie 200 procent i pokusi się o jakąś bramkę.

Początek meczu w Lubinie o godz. 20.30. Zawody poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia, transmisja w Canal+Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska