Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie podrzucają sobie śmieci. Straż miejska: Róbcie zdjęcia

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Dzikie wysypisko przy Strachocińskiej
Dzikie wysypisko przy Strachocińskiej Fot. Renata Piwko-Wolny
Podrzucają śmieci na podwórka lub wyrzucają po drodze przy głównej trasie. Mieszkańcy podwrocławskich miejscowości niczym kukułki podrzucają śmieci swoim sąsiadom z Wrocławia. Straż miejska już prowadzi patrole z ukrycia. I apeluje do wrocławian: róbcie zdjęcia i przysyłajcie do nas.

- Nie boję się powiedzieć, że tam jest po prostu syf – denerwuje się Renata Piwko-Wolny, przewodnicząca rady osiedla Swojczyce-Strachocin-Wojnów, opisując dzikie wysypisko przy Strachocińskiej 83, tuż przy drodze wylotowej z Wrocławia.

Problem ze śmieciami istnieje od kilkunastu miesięcy. Mimo iż Ekosystem regularnie śmieci zabiera, to te jak za dotknięciem magicznej różdżki, pojawiają się ponownie. Renata Piwko-Wolny mówi nam, że największa góra śmieci miała wymiary 10 metrów szerokości, 10 metrów długości i 1,5 metra wysokości. W śmieciach non stop grasują też szczury. - Prowadzimy obywatelskie dyżury w tym miejscu i zrobimy zdjęcia tym, którzy te śmieci wyrzucają. Około 70 procent osób to nie są mieszkańcy naszego osiedla - dodaje. - Będziemy robić publiczny wstyd, tym co tu przyjeżdżają i wyrzucają śmieci. Jeżeli przyłapiemy na gorącym uczynku, to każemy posprzątać - zapowiada.

Okazuje się, że publiczne piętnowanie śmietnikowych kukułek jest skuteczniejsze niż mandat. Po publikacji zdjęcia z tablicami rejestracyjnymi samochodu, którym pewien mężczyzna przyjechał wyrzucić śmieci przy Strachocińskiej, reakcja była natychmiastowa. Delikwent wrócił, śmieci uprzątnął i publicznie przeprosił.

Podobna sytuacja ma miejsce na Ołbinie. Błażej Szymczak z rady osiedla Ołbin przyznaje, że widok kierowców spoza Wrocławia, którzy wyrzucają śmieci na jego osiedlu, to standard. - Większość wiat śmietnikowych na Ołbinie nie jest zamykanych. Ludzie spoza Wrocławia i z obrzeży naszego miasta przyjeżdżają, otwierają bagażnik i wyrzucają śmieci do naszych kontenerów. Bo po co niby mają pakować śmieci do przydomowych kontenerów, za które muszą płacić?

Radna Piwko-Wolnyze Strachocina dziwi się, że urzędnicy, zgodnie z prośbą, nie postawili jeszcze na jej osiedlu tabliczki z zakazem wywozu śmieci.

- Takie tabliczki nic nie dają - twierdzi Waldemar Forysiak ze straży miejskiej. Dodaje również, że od lipca strażnicy miejscy prowadzą obserwację z ukrycia. – 29 lipca byliśmy na miejscu, przeszukaliśmy stertę śmieci budowlanych i znaleźliśmy dokumenty z adresem. Na tej podstawie wiedzieliśmy, kto odpady wyrzucił.

Forysiak rozważa także możliwość uruchomienia w tym miejscu przenośnego monitoringu.

Strażnik miejski podpowiada, że każdy, kto zobaczy osobę wyrzucają śmieci nie tam gdzie powinna, może zrobić zdjęcie i przesłać je do straży miejskiej. Ta zajmie się sprawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska