Szpitalne związki zawodowe kończą trwający wiele miesięcy spór zbiorowy, którego kulminacją była okupacja szpitala i protest głodowy, w którym wzięło udział 12 osób. Pracownicy chcieli początkowo wzrostu płac o 300 złotych.
Dyrekcja szpitala broniła się przed jakimikolwiek podwyżkami. Dyrektor Stanisław Woźniak, tłumaczył że przy obecnym poziomie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, żadna podwyżka jest niemożliwa. Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej ma ok. 40 mln zł długu i co miesiąc zadłuża się o około milion złotych. Po zaostrzającym się proteście pracowników, pracodawca był bardziej skory do ustępstw.
Dyrekcja szpitala zaproponowała związkowym negocjatorom po 100 złotych podwyżki od razu i po 50 zł od czerwca przyszłego roku. Protestujący zaproponowali po 200 złotych podwyżki już teraz i 100 zł od marca przyszłego roku. Kolejną propozycją dyrekcji było 120 złotych od ręki i 50 zł od kwietnia przyszłego roku.
Dziś obie strony rozważały kolejne propozycje. Dyrekcja oferowała 180 zł podwyżki od 1 listopada i kolejne 50 zł od 1 kwietnia przyszłego roku.
- My mamy dwie propozycje: natychmiastowa podwyżka o 230 zł i zakończenie sporu zbiorowego lub 200 zł podwyżki teraz i 100 zł w przyszłym roku i wówczas z zakończymy spór – mówiła nam przed rozpoczęciem rozmów, Monika Poczykowska, przewodnicząca komitetu strajkowego z NSZZ „Solidarność”.
Ostatecznie związkowcy zgodzili się na 200 złotych podwyżki i zakończenie sporu zbiorowego z pracodawcą.
Z podwyżki wyłączono pielęgniarki i położne, dla których ich związek zawodowy, niezależnie wywalczył w Ministerstwie Zdrowia, wzrost pensji po 400 złotych rocznie przez najbliższe cztery lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?