- Odkąd pamiętam, zawsze kubły na śmieci stały na podwórku - tłumaczy pani Maria Szukalska, mieszkająca przy ul. Curie-Skłodowskiej. - Wszystko zmieniło się, kiedy wybudowano wielki biurowiec na placu Grunwaldzkim.
Rzeczywiście. Kłopoty mieszkańców zaczęły się w 2008 r. Wtedy powstał wieżowiec Grunwaldzki Center. Jego budowa odcięła możliwość wjazdu na podwórka kamienic przy ul. Curie-Skłodowskiej 36, 38 i 40 oraz Norwida 32.
Przez trzy lata, pomimo interwencji mieszkańców i zarządzającego kamienicami Prywatnego Zarządu Mieszkaniami, nic się nie zmienia.
- Dziwnie się czuję, kiedy muszę wychodzić z kubłem śmieci na ulicę pełną przechodniów - dodaje jeden z mieszkańców kamienicy przy Curie-Skłodowskiej 38. - A poza tym to ścisłe centrum miasta i powinno być tu czysto.
Kolejny problem to bezpieczeństwo lokatorów. Po wybudowaniu Grunwaldzki Center i zamknięciu podwórek nie może wjechać na nie straż pożarna.
Dodatkowo w zimie nie ma możliwości ściągnięcia śniegu z dachu i oczyszczenia z niego rynien.
Prywatny Zarząd Mieszkaniami zwracał się o opinię do straży pożarnej. W odpowiedzi strażacy zapewnili, że w razie pożaru są w stanie dostać się do domów od strony ul. Curie-Skłodowskiej.
Następnie PZM zwrócił się o pomoc do zarządcy Grunwaldzki Center, który poprosił o przedstawienie projektu na budowę osłon na śmietniki. Taki projekt kosztuje jednak 4 tys. zł. Wspólnota mieszkaniowa nie chciała za to płacić.
Mur, który odciął podwórka, nadal stoi. Lokatorzy chcą skierować teraz sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?