Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowianie są potęgą w świecie hodowców gołębi. Pokazali to na wystawie

Kacper Chudzik
Blisko 300 hodowców z całego regionu zaprezentowało swoje gołębie na wystawie zorganizowanej w Grębocicach. Nie zabrakło tam również lokalnych miłośników tych ptaków

Głogowski oddział Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych był gospodarzem 42. Wystawy Gołębi Okręgu Zielonogórskiego. W jej trakcie można było zobaczyć ponad 300 najlepszych ptaków, którymi dysponują hodowcy z całego regionu.

- W oddziale Głogów organizujemy taką wystawę po raz trzeci, jednak to zdarza się blisko raz na 20 lat, więc to jest bardzo duże wydarzenie. Muszę też przyznać, że to jest jedna z piękniejszych wystaw, jakie do tej pory były. Wystawiono na niej ponad 300 gołębi, a wybór najlepszych był bardzo ciężki. Sędziowie obradowali ponad sześć godzin. Z kategorią „sport” nie było problemu, bo tam liczą się wyniki. Ale w kategorii „standard” trzeba było ocenić gołębia, budowę ptaka, piękne oko, pióra. Przy tym trzeba było troszeczkę posiedzieć - opowiada Zdzisław Zieliński, prezes głogowskiego oddziału PZHGP.

Hodowla gołębi to wciąż bardzo popularne hobby w Polsce. W całym kraju zajmuje się tym blisko 43 tysięcy osób. Głogowski oddział zrzesza ponad 130 hodowców z terenu miasta oraz okolicznych miejscowości.

- Można powiedzieć, że hodowla gołębi staje się coraz popularniejsza. W całym okręgu przybywa nam hodowców. Oddział Głogów jest jednym z prężniejszych w kraju. Tu ciężko jest wylatać dobry wynik, bo jest bardzo wysoki poziom konkurencji. Nasi hodowcy są doceniani w kraju. Z naszego oddziału pochodzi wielu mistrzów - dodaje Zdzisław Zieliński.

Mistrz hoduje gołębie od 50 lat

Sama wystawa była również okazją do podumowania sezonu w oddziale Głogów. Hodowcy otrzymali puchary za sukcesy w różnych kategoriach. W tym roku najwięcej nagród trafiło do Stanisława Kiela. Zgarnął on aż 15 pucharów. Takie wyniki w tym roku były dla niego idealnym podsumowaniem. Obchodzi on bowiem 50-lecie prowadzenia swojej hodowli.

- Zaczynaliśmy z bratem jako siedmioletni chłopcy. Nasze pierwsze gołębie kupiliśmy od hodowcy, który mieszkał kilka kilometrów od nas. Poszliśmy po nie pieszo. Potem jakoś to ruszyło, a dziś ciężko mi wyobrazić sobie życie bez gołębi - wspomina Stanisław Kiel. - Każdego dnia poświęcam im wiele czasu. W okresie letnim wstaje już o 6 rano i pracuje w gołębniku.

Pasja hodowcy przeszła na jego żonę, Jadwigę. Kibicuje ona mężowi podczas lotów. I choć to ona musi ocierać z kurzu wszystkie puchary zdobyte przez pana Stanisława, to wcale jej to nie przeszkadza.

- To przyjemne zadanie. W domu mamy cały segment na jego nagrody. Tych pucharów jest już około 150. Część rozdaliśmy rodzinie, ale wciąż zdobywa kolejne - opowiada pani Jadwiga, która nie kryje dumy z męża.

Przygodę z gołębiami zaczynał, gdy miał siedem lat

Jednym z najmłodszych hodowców działających w głogowskim oddziale jest 14-letni Kacper Laszczowski z Wietszyc. Swoją przygodę z tym hobby rozpoczął w wieku siedmiu lat. Smykałkę przejął po wujku - księdzu, który również zajmuje się hodowlą tych ptaków. Jego wujek jest też kapelanem głogowskich hodowców.

- Najpierw mieliśmy gołębie ozdobne, ale później zaczęliśmy hodować także pocztowe. Bardzo to polubiłem. Zajmowanie się nimi zajmuje trochę czasu, ale nie jest tak źle, bo pomaga mi z tym wszystkim tato - opowiada Kacper.

14-latek jest obiecującym hodowcą. Podczas wystawy odebrał wiele dyplomów za bardzo dobre wyniki w tym sezonie. Kacper ma nadzieję, że już niedługo, to on będzie stawał na podium.

Zbierali pieniądze na dom dziecka

Podczas wystawy, która została zorganizowana w grębocickiej hali sportowej, odbyła się również licytacja gołębi, przekazanych przez najlepszych hodowców. Dzięki niej udało się zebrać kwotę ponad 10 tysięcy złotych.

- Wszystkie te środki trafią do głogowskiego domu dziecka - wyjaśnia Zbigniew Zieliński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska