Gdzie Dutkiewicz szuka poparcia przed wyborami

Co ma prezydent Wrocławia do Lubina? Czym tak zachwycił np. Irenę Rogowską, wójt gminy wiejskiej Lubin? - Podjął akcję odpartyjnienia samorządów, a ja od początku uważałam, że politycy nie powinni wpływać na działanie samorządów - wyjaśnia pani wójt.

To samo, jak zaprogramowani, powtarzają inni ludzie z plakatów. - Partie za bardzo sięgają w lokalność, dlatego popieram Rafała Dutkiewicza, który chce odpartyjnić samorządy - mówi Tymoteusz Myrda, radny powiatowy i prezes Stowarzyszenia "Lubin 2006". Billboard z jego twarzą stoi w Ścinawie.

- Partie niszczą samorząd. Tu powinni rządzić lokalni działacze, a nie politycy z Warszawy - dodaje.
Prezydenta Wrocławia popierają nieprzypadkowi ludzie. A prawnik Tomasz Kulesza nie kryje, że on popiera Roberta Raczyńskiego, prezydenta Lubina. - To idzie w parze. Prezydent Raczyński jest samorządowcem, nie politykiem. Doceniam to, co robi dla miasta - mówi Kulesza.

- Obaj mają przewagę nad politykami. Partie są ukierunkowane na interes partii, a nie na potrzeby lokalnych społeczności.

Na plakatach agitujących za Dutkiewiczem są twarze ludzi, którzy cztery lata temu tak samo manifestowali poparcie dla Raczyńskiego (Tymoteusz Myrda, Marcin Królak, górnik, alpinista).
Nie jest tajemnicą, że ekipa Raczyńskiego szykuje się do wyborów do sejmiku. Pójdą pod sztandarem Rafała Dutkiewicza. Ilu z nich jest na plakatach? - Nic o tym nie wiem - ucina Myrda.

- Nie wybieram się do sejmiku - zapewnia Rogowska. Wątpliwości co do motywu stawiania billboardów nie mają politycy PO i PiS. - To kampania wyborcza - mówi Piotr Cybulski, poseł PiS. - Jeżeli samorządowcy uwierzyli, że lekiem na całe zło jest Rafał Dutkiewicz, szybko się rozczarują.

Owszem, jest mądry, sejmik to jego sposób na ratowanie siebie i finansów Wrocławia. Skok na władzę w sejmiku i pewnie początek tworzenia nowej partii. Myślę, że ludzie się nie nabiorą na ten polityczny tombak.