Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogę Jelenia Góra - Karpacz chcą remontować po kawałku

Katarzyna Wilk
Starostwo chce odnowić połowę 17-kilometrowej trasy
Starostwo chce odnowić połowę 17-kilometrowej trasy Fot. Marcin Oliva Soto
Teraz trasa do znanego górskiego kurortu jest w fatalnym stanie. Wszystko wskazuje jednak na to, że jakość drogi z Jeleniej Góry do Karpacza szybko się nie zmieni. Kierowcy nadal będą jeździć po wertepach i dziurach.

Droga (ponad 17 km) należy do jeleniogórskiego starostwa, które nie ma na modernizację pieniędzy. A pilnie trzeba wyremontować przynajmniej połowę tej trasy, co będzie kosztować blisko 12 mln zł.

Władze powiatu jeleniogórskiego liczyły, że gminy, przez które przebiega trasa, dołożą się do planowanego remontu. Ale te nie są chętne, by dokładać do tej inwestycji i też tłumaczą się brakiem funduszy.

- Nie stać nas teraz na taki wydatek - wyjaśnia Zdzisław Pietrowski, wójt Mysłakowic. - Aby domknąć tegoroczny budżet, brakuje nam 3 mln zł - kontynuuje. I dodaje, że straty wyrządzone w gminie przez sierpniową powódź wynoszą blisko 2,5 mln zł. Ale wójt Pietrowski nie twierdzi, że nie dołoży się w ogóle do remontu trasy do Karpacza. Być może w przyszłym roku, tłumaczy, będzie szansa na wydzielenie jakiejś kwoty. Tyle że nie chce składać deklaracji, bo po wyborach może się okazać, że gmina będzie miała innego wójta.

Gminy nie mają z czego dołożyć na remont trasy bardzo ważnej dla turystów

Podobnie jest w gminie Podgórzyn, która też boryka się ze szkodami po powodzi. Milion złotych na remont dał Karpacz, któremu najbardziej zależy na tym, aby dojazd do górskiego kurortu był w końcu przyzwoity.

Jacek Włodyga, starosta jeleniogórski, zapewnia, że nie rezygnuje z inwestycji. - Ta droga ma charakter ponadpowiatowy, a nawet wojewódzki, bo jeżdżą nią turyści z całej Polski - zauważa starosta. O środki będzie zabiegać m.in. z puli tzw. schetynówek (narodowy program rozwoju dróg lokalnych). Ale nie tylko. Starostwo zamierza także o pieniądze postarać się z funduszy unijnych. Samorząd mógłby to zrobić razem z niemieckim powiatem Bautzen.

Tak skutecznie pieniądze pozyskuje już Karpacz. Właśnie we wrześniu w kurorcie zakończy się modernizacja 14 ulic. Projekt wartości 6 mln zł jest współfinansowany przez Unię Europejską. Połowa to unijna dotacja. Przy okazji w niektórych miejscach powstaną nowe chodniki, parkingi, a oświetlenie zostanie wymienione na energooszczędne. Ale wyremontowane ulice w mieście nie zmieniają faktu, że dojazd jest fatalny.

Wszystko wskazuje na to, że jeśli coś zmieni się na lepsze, to najszybciej w przyszłym roku.
- Szkoda, bo taka droga odstrasza przyjezdnych - uważa Krystian Byliński z Warszawy. - Jak ktoś raz się przekona, że dojazd jest taki fatalny, może więcej się nie wybrać w Karkonosze - kwituje Byliński.

Jak wyjaśnia starosta Jacek Włodyga, remont trasy został podzielony na trzy etapy. Pierwszy, to odcinek od skrzyżowania z drogą na Kowary do Miłkowa. Drugi: remont niebezpiecznego skrzyżowania w Miłkowie i jego przebudowa na rondo. Trzeci: z Miłkowa do Karpacza.

O potrzebie przebudowania skrzyżowania w Miłkowie samorząd chce przekonać wojewódzki zarząd dróg. Wiadomo jednak, że to nie będzie łatwe.

Zaplanowany do remontu odcinek ma 8,5 km. Droga w tym stanie jest niebezpieczna. Np. na skrzyżowaniu w Miłkowie już wiele razy dochodziło do tragicznych wypadków. Pod koniec czerwca młody motocyklista w zderzeniu z autem osobowym stracił życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska