Na Dolnym Śląsku wykonywanych jest nawet 1000 testów na koronawirusa dziennie. Jednocześnie wiele osób skierowanych do badania „na już” czeka na ich zrobienie nawet tydzień.
Pierwszym krokiem do przeprowadzenia badania jest pobranie wymazu: materiału komórkowego z nosogardzieli na patyczek zakończony watą lub jałową bawełną. Następnie taka próbka przewożona jest do laboratorium, gdzie po wykonaniu odpowiedniej procedury okazuje się, czy zawiera ona koronawirusa czy nie.
Moce przerobowe polskich laboratoriów wciąż nie są wykorzystane w pełni, mimo to ludzie czekają długo na pobranie wymazu. Na powolne działanie całego systemu może mieć wpływ mała liczba karetek do pobierania wymazów. Jeszcze na przełomie marca i kwietnia oczekujący na pobranie wymazu we Wrocławiu byli informowani przez sanepid, że miasto obsługują tylko dwie karetki.
Dolnośląski Urząd Wojewódzki przekazuje portalowi GazetaWroclawska.pl, że obecnie na cały Dolny Śląsk jest to 6 zespołów wymazowych, czyli właśnie karetek z obsługą do pobierania próbek. We Wrocławiu do podejrzanych jeżdżą trzy takie zespoły. W Bolesławcu - dwa i jedna w Górze.
Te sześć zespołów musi obsłużyć wszystkich skierowanych do badania. Zapotrzebowanie jest ogromne, więc i kolejka długa. W połowie kwietnia czekało w niej ponad 700 osób.
Sposobem na jej rozładowanie mają być kolejne zespoły wymazowe. Takie mają w najbliższych dniach zostać uruchomione w Wałbrzychu i Kłodzku. Mogłyby powstać także następne - jak przekonuje urząd wojewódzki, karetki i środki ochrony osobistej są, ale nie ma pracowników. Nabory kandydatów na ratowników dopiero są prowadzone.
Sposobem na kolejki będzie też specjalne izolatorium, w którym osoby skierowane do badania będą czekały na wymaz i wynik.
Urzędnikom wojewody trudno oszacować koszt jednego badania. - Składa się na to całodobowa gotowość ratowników oraz ich wynagrodzenie, koszty zużycia środków ochrony osobistej, liczba przejechanych kilometrów, koszt zestawu potrzebnego do pobrania wymazu, miesięczny ryczałt opłaty za telefon oraz koszt całodobowego stanowiska dyspozytorskiego obsługującego koordynacje wymazów dla całego województwa – dowiadujemy się w urzędzie. NFZ koszt jednego badania określił na 400 zł. Jak przyznają specjaliści z komercyjnych punktów diagnostycznych, sama „obróbka” pobranego już materiału w laboratorium kosztuje znacznie mniej.
Przeczytaj koniecznie
- Rząd znosi pierwsze zakazy w Polsce [ETAPY]
- List z kwarantanny, czyli zderzenie pacjenta ze szpitalem
- Rząd otworzy sklepy i parki. Znamy szczegóły
- Wrocławski "pacjent zero" ofiarą urzędniczego bałaganu
- 24 osoby z koronawirusem w domu opieki pod Wrocławiem
- Koronawirus w Caritasie. Zmarła podopieczna, 29 zakażonych
Nie przegap tych informacji
- Świetny "balkonowy koncert" na wrocławskim osiedlu
- GIS: Bardzo wysoki wskaźnik zachorowań na Dolnym Śląsku
- 24 osoby z koronawirusem w domu opieki pod Wrocławiem
- Koronawirus w Caritasie. Zmarła podopieczna, 29 zakażonych
- Wrócił ze szpitala, ma koronawirusa. 130 osób w kwarantannie
- Wrocław: Koronawirus na komisariacie. Chory policjant

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?