By kupić bilet na Dworcu Głównym we Wrocławiu w porze największego ruchu musimy przygotować się na pół godziny czekania. Szczególnie w piątkowe popołudnie, gdy wielu studentów próbuje wrócić do domu na weekend.
W piątek po godzinie 17 na dworcu PKP kolejki miały po kilkadziesiąt metrów. Mimo tego, na dziewięć okienek kasowych aż trzy były zamknięte! Każdy z przewoźników obsługujących kasy na dworcu (PKP Intercity, Koleje Dolnośląskie oraz Przewozy Regionalne) miał zamkniętą jedną ze swoich kas.
- Pani sprzedająca bilety zamknęła mi okienko dosłownie przed nosem. Czekam już 25 minut - mówi Magdalena Gomułka, studentka która na weekend próbuje wrócić do Ostrowa Wielkopolskiego.
- Co dwa tygodnie kupuję bilet do domu, zawsze są tu takie kolejki - dodaje inny student, Jarosław Adam. - W kolejce stoję 25 minut. Nie ma sensu kupować biletów w biletomatach, bo tam czeka się równie długo.
Przed automatami biletowymi przy wejściu na dworzec od strony ul. Suchej ustawia się kolejka prawie tak długa, jak do kas w holu głównym.
Czytaj też:Od 16 października będą zamykać Dworzec Główny na noc
- Stoję tu już pół godziny. Zdążył mi uciec jeden pociąg do domu i boję się, że za chwilę ucieknie następny - opowiada Mateusz Paluch, student wracający do Węglińca. - Chciałem kupić bilet w automacie obok, ale się zaciął i nie przyjmował pieniędzy. Stanąłem więc w kolejce do drugiego, ale ten też po chwili się zaciął. Automaty miały pomagać pasażerom, ale są zupełnie nieprzydatne.
Przewoźnicy, którzy odpowiadają za obsługę kas tłumaczą, że w porze największego ruchu w okienkach pracuje maksymalna liczba ludzi, jaką mogą wystawić.
- W piątki zazwyczaj nasze kasy działają dłużej niż zwykle. Pracownicy muszą jednak mieć kiedyś przerwę. Wypada ona o 17.30 i nic na to nie możemy poradzić - mówi Justyna Stachniewicz z Kolei Dolnośląskich.
Według Bartłomieja Sarny, rzecznika prasowego spółki PKP we Wrocławiu, na Dworcu Głównym jest możliwość otworzenia trzech dodatkowych kas w pomieszczeniach, które obecnie stoją puste.
- Z taką inicjatywą musiałby jednak wyjść jeden z przewoźników. Jak na razie nie było takiej prośby - tłumaczy Bartłomiej Sarna. - Poza tym, naszym zdaniem, nie ma potrzeby otwierania dodatkowych kas. Mamy dziewięć kas w holu głównym, sześć stanowisk w centrum obsługi klienta, trzy kasy w pawilonie południowym. Jest to liczba wystarczająca.
Bilety zamiast w kasie, można kupić w znajdującym się obok centrum obsługi klienta. Problem w tym, że niewielu pasażerów zdaje sobie sprawę z jego istnienia. Zupełnie nieoznakowane centrum świeci pustkami.
Przewoźnicy zachęcają do kupowania biletów przez internet. Takie rozwiązanie na swojej stronie proponuje PKP Intercity oraz Przewozy Regionalne.
- Biletu nie musimy drukować, wystarczy że pokażemy go konduktorowi na ekranie komórki lub laptopa - mówi Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity.
- Bilet można też kupić w kasie naprzeciwko dworca PKP, w pawilonie handlowym przy ul. Piłsudskiego. Choć działa ona od roku, wielu Wrocławian nie wie o jej istnieniu - opowiada Andrzej Piech z wrocławskiego oddziału PKP PR.
Spieszącym się na pociąg pasażerom pozostaje zawsze kupno biletu w pociągu. To jednak wiąże się z dopłatą: w pociągach Kolei Dolnośląskich: 3 zł, w Przewozach Regionalnych: 8 zł, w PKP Intercity: 10 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?