Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deszcz, wiatr, błoto i chłód nie zraziły biegaczy. Kilkaset osób wzięło udział w pierwszym Biegu Pamięci Sybiru we Wrocławiu [ZDJĘCIA]

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Pierwsza edycja Biegu Pamięci Sybiru, mimo kiepskiej pogody, się udała. Pokazała, że Wrocław potrzebuje takiej imprezy historyczno-biegowej z elementami patriotyzmu.
Pierwsza edycja Biegu Pamięci Sybiru, mimo kiepskiej pogody, się udała. Pokazała, że Wrocław potrzebuje takiej imprezy historyczno-biegowej z elementami patriotyzmu. Maciej Rajfur/Polska Press
W hołdzie tym, którzy zostali przez Sowietów wywiezieni na daleki Wschód za to, że byli Polakami, we Wrocławiu odbył się pierwszy Bieg Pamięci Sybiru. Wzięli w nim udział chętni z całej Polski. Historyczno-patriotyczne tło imprezy miało dla nich duże znaczenie. Zobaczcie zdjęcia!

W sobotni (18 lutego) wieczór w Lesie Osobowickim we Wrocławiu można było spotkać kilkaset osób z czołówkami. To uczestnicy Biegu Pamięci Sybiru, którzy mimo niekorzystnej pogody (ulewa, błoto, niska temperatura) oddali sportowy hołd Sybirakom, przebiegając 5 kilometrów.

Spis treści

Uczestnicy z całej Polski pobiegli, by oddać hołd

Ewa Katarzyna Kasierska przyjechała z Poznania. Do Białegostoku, gdzie też jest organizowany taki bieg, miała daleko, więc wybrała się edycję wrocławską. Na co dzień nie trenuje, ale bierze udział w niezbyt trudnych biegowych imprezach.

- Biegnę dziś, ponieważ mam dla kogo. Poznałam Sybiraków, to byli sąsiedzi mojej siostry, która mieszka we Wrocławiu. A w mojej rodzinie było blisko wywózki, ale dobrzy ludzie uprzedzili moich krewnych zanim Sowieci zdążyli do nich zapukać. Uniknęli tej Golgoty. Na moim numerze startowym widnieje nazwisko Eleonora Maślanka. To znajoma sybiraczka, która już nie żyje. Czułam, że muszę dla niej pobiec. To przejaw patriotyzmu - opowiada 75-letnia pani Ewa.

Pierwszy na metę przybiegł Grzegorz Duda, który przyjechał do Wrocławia aż ze Słupska.

- Moja dziewczyna mieszka w Legnicy. Wystartowaliśmy razem. Ja pobiegłem swoim tempem, trochę mocniej, ona swoim tempem. Trasa okazała się wymagająca, było dużo błota, czyli ślisko. Trzeba było uważać, żeby nie nabawić się kontuzji. Ale to coś nowego, a nie tak jak zawsze, po asfalcie. Panuje tu świetna atmosfera. Nie mam nikogo w rodzinie z Sybiraków i pierwszy raz słyszałem o takim biegu. Podoba mi się połączenie historii i sportu. Ta inicjatywa powinna być kontynuowana. Musimy przekazywać pamięć o naszych przodkach - mówił nam pan Grzegorz.

Biegowi towarzyszyła specjalna instalacja artystyczna o wywózkach na Sybir. Każdy uczestnik otrzymał też pamiątkowy medal.

- Rozpoczynam sezon biegowy. To najwcześniejszy termin. 5 kilometrów jest skromną inauguracją, bo ja na stare lata zostałem maratończykiem. A po drugie, chodzi tu o Sybiraków. Mam okazję uczcić ich pamięć i oddać im hołd. To dla mnie ważne. Ta historia dopomina się o pamięć - powiedział 61-letni Zbigniew Brzostowski z Wrocławia, który często przybiega na treningi do Lasku Osobowickiego i jak dodaje, zna tu każdą ścieżkę.

- Ja w ogóle nie uprawiam sportu. Żadnych maratonów, półmaratonów, czy nawet drobnych biegów. Na co dzień pracuję przed komputerem i niespecjalnie się ruszam. Jestem z tych, co sport jedynie oglądają w telewizji. A jeszcze ostatni tydzień byłam na L4. (śmiech). Zainspirował mnie natomiast cel tego wydarzenia, czyli uczczenie pamięci Zesłańców Sybiru – mówi Katarzyna Wziątek.

Ma w rodzinie Sybiraków, których wypisała sobie na numerze startowym. To dalecy krewni. Nie poznała ich, ale dzwoniła do dziadka, żeby się coś o nich dowiedzieć, bo to jego kuzynostwo.

- Dziadek nieraz o nich opowiadał. Moja babcia także miała kuzynów, których wywieziono na Sybir. Czułam zobowiązanie, by pobiec. Nieważne, w jakim czasie ukończę bieg – dodała pani Katarzyna mieszkająca od 10 lat we Wrocławiu, a pochodząca z Olsztyna.

Alina Mucha do Lasu Osobowickiego przyjechała z Mirosławic w gminie Sobótka.

- Mimo, że nie mam Sybiraka w rodzinie, chcę uczestniczyć w tym wydarzeniu. To mój sposób, aby uczcić pamięć Polaków wywożonych na daleką Syberię tylko za to, że byli Polakami. O biegu dowiedziałam się z internetu. Na co dzień biegam, choć ostatnio trochę mniej, przez kontuzje. 5 kilometrów nie stanowi dla mnie problemu - przyznaje pani Alina.

Dlaczego Bieg Pamięci Sybiru trafił do Wrocławia?

- Chcieliśmy upamiętnić nie tylo samą wywózkę, ale też fakt, że ludzie, którym udało się z dalekiego Sybiru powrócić, nie zawsze mogli wrócić do swoich domów. W zasadzie, mało kto tak miał, ponieważ ich domy znalazły się po zmianie granic na terenie Związku Radzieckiego, na Kresach Wschodnich. Wobec tego większość trafiła na Ziemie Zachodnie do takich miast jak Wrocław czy Szczecin. Stąd wybór stolicy Dolnego Śląska na bieg. Poza tym, na terenie tego lasu znajdował się niemiecki obóz pracy. Łączymy zatem pamięć o ofiarach dwóch totalitaryzmów - tłumaczy dr Piotr Popławski z Muzeum Pamięci Sybiru.

Ma on nadzieję, że ta historyczno-sportowa impreza na stałe zagości we Wrocławiu. Są plany na kolejne edycje, jeśli tylko budżet pozwoli na ich realizację.

W pierwszej edycji wzięli udział świadkowie historii

Na oficjalnym otwarciu biegu i przy wręczaniu medali byli obecni sami Sybiracy.

- Uważam, że to wspaniały pomysł popularyzacji wiedzy o wywózkach Polaków na Sybir. Bardzo nam zależy, by dotrzeć z naszą historią do świadomości wszystkich rodaków. Dlatego należy stosować różne sposoby. Nie wystarczą tylko spotkania z młodzieżą na lekcjach, czy uroczystości rocznicowe. Sport staje się jednym z bardziej przemawiających sposobów krzewienia patriotyzmu i ważnej wiedzy historycznej – uważa Ryszard Janosz, prezes wrocławskiego oddziału Związku Sybiraków i podkreśla, że każdy uczestnik biegu musiał zdawać sobie sprawę, komu jest poświęcone to wydarzenie. - Mam nadzieję, że pamięć o Zesłańcach Sybiru pozostanie w nich na zawsze, a inicjatywa będzie kontynuowana w stolicy Dolnego Śląska w następnych latach.

Zobaczcie zdjęcia z biegu:

Pierwsza edycja Biegu Pamięci Sybiru, mimo kiepskiej pogody, się udała. Pokazała, że Wrocław potrzebuje takiej imprezy historyczno-biegowej z elementami patriotyzmu.

Deszcz, wiatr, błoto i chłód nie zraziły biegaczy. Kilkaset ...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska