W piątek (8 marca) rynek we Wrocławiu wypełniły setki mieszkańców i mieszkanek miasta. To wszystko na znak szacunku i pamięci zmarłej 5 dni temu Lizy, która brutalnie zgwałcona umarła w szpitalu. We Wrocławiu protest miał nietypową formę - uczestnicy wznosili transparenty oraz zapalali znicze pod pręgierzem w ciszy.
"Miała na imię Liza"
Zgromadzenie zaczęło się o 18 we wrocławskim Rynku. Protest, którego inicjatorami byli członkowie Stowarzyszenia Nomada, wspierającego migrantów w trudnych sytuacjach, miał oddać hołd nie tylko Lizie, ale również innym ofiarom przemocy na tle seksualnym.
Na wrocławskim rynku zapadła cisza
Uczestnicy przyszli na protest z transparentami o wspierających treściach oraz zapalili znicze ku pamięci ofiar gwałtów. Pod pręgierzem złożono także wiele kwiatów.
- Lizawieta po wielkim cierpieniu straciła życie. Trwało tylko 25 lat i zostało przerwane po brutalnej napaści seksualnej, na którą nikt nie reagował. Nie potrafimy się z tym pogodzić. Oprócz smutku i żalu jest w nas także dużo gniewu. Dlatego nie będziemy zatrzymywać się w bezczynności. Chcemy oddać hołd Lizie i innym ofiarom kobietobójstwa, ale także ocalałym i tym, które decydują się walczyć o godność, zdrowie i powrót do codziennego życia - mówili członkowie Stowarzyszenia Nomada.
Po wysłuchaniu przemówień w języku polskim i ukraińskim zapadła cisza, która była także symbolem braku reakcji na przemoc. Zgromadzenie trwało do godziny 20.
Przeczytaj także:
- Makabryczne znalezisko pod nieczynną pływalnią! Ten basen straszył przez lata
- W tych zawodach we Wrocławiu brakuje ludzi do pracy. Przyjmują "od ręki" |STAWKI
- Z Wrocławia nad Bałtyk i do Niemiec. Kończą budować ważną ekspresówkę!
- Okazja! Wielka licytacja mebli w Domarze. Te sofy, fotele i ławy kupisz za pół ceny!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?