Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Celebryci, dziennikarze i aktorzy ubierają się w Głogowie

Grażyna Szyszka
Archiwum prywatne Gabriela Seweryna
Ze skór i futer Gabriel Seweryn potrafi uszyć istne dzieła sztuki. Jego talent docenili, m. in. Monika Olejnik, Czesław Mozil i Robert Kozyra. Na co dzień artysta mieszka i tworzy w Głogowie i nie zamierza tego zmieniać. Jednak jego drugim domem jest Berlin.

W niewielkiej pracowni w kamienicy przy głogowskim rynku powstają modowe dzieła sztuki. Od blisko trzydziestu lat, z futer i skór tworzy je Gabriel Gerard Seweryn. Spod jego maszyny wychodzą wyjątkowe, niepowtarzalne, bajeczne futra, etole, kurtki i skórzane sukienki.

- Szyję od 1989 roku - mówi Gabriel Seweryn. - Pracownia powstała trzy lata później. Nie wyobrażam sobie, bym mógł go przenieść do innego miasta. Klienci, którym zależy na wyjątkowości sami znajdują drogę do mojej pracowni. Sam też uwielbiam odjazdowe, nietuzinkowe rzeczy.

W magazynie mistrza są najlepsze gatunkowo i barwione niemal na wszystkie kolory tęczy futra norek, lisów, soboli po cieniutkie i delikatne jak materiał cielęce, kozie i baranie skóry. Są też królicze futra z nadrukiem w panterę lub w militarne wzory.

- Nie ze wszystkich materiałów można zrobić to, co by się chciało, ale trzeba wiedzieć co ze sobą połączyć - przyznaje Gabriel. - Wszystkie są modne, a przy obecnych metodach garbowania, skóry są jak materiał. Są teraz tak dobre nadruki, że nie ma potrzeby pozbawiać życia geparda, ponieważ skórka królika może go świetnie imitować. Nie jestem oczywiście zwolennikiem zabijania zwierząt tylko po to, by zdobyć jego futro.

W pracowni Gabriela Seweryna postają ubrania ze skór sprowadzanych z Włoch i Hiszpanii i z północy Europy. Dlaczego nie z Polski? Przyczyna jest prozaiczna: - Nie ma u nas dobrych garbarni, choć polskie skóry są świetnej jakości -mówi głogowianin.

Znakomity kuśnierz, zawodu cukiernik, mówi o sobie - artysta. I nie ma w tym kszty przesady. Zanim siądzie przy maszynie do szycia, z pasją dobiera materiał, łączy struktury, kolory i ma w głowie wizję tego, co i dla kogo ma powstać. Sam też projektuje swoje ubrania.

A zamówienia w pracowni Gabriela Seweryna składają znani artyści, dziennikarze i muzycy. Głogowianin szył futra między innymi dla: Joanny Bartel, aktorki, artystki kabaretowej i wokalistki, piosenkarki Justyny Steczkowskiej i aktorek Katarzyny Skrzyneckiej i Joanny Brodzik.

Półtora roku temu do pracowni Garbriela zadzwonił Robert Kozyra, dziennikarz, menadżer i krytyk muzyczny. Trafił z polecenia wcześniejszych klientów głogowskiej pracowni.

- Zażyczył sobie uszycie dwurzędowego płaszcza z karakułów - zdradza nam Gabriel Seweryn. - To konkretny klient znający się na modzie i wiedzący, czego dokładnie chce. Nawet z jakiego splotu karakuła ma być uszyty jego płaszcz. Czekał aż pół roku, ponieważ sporo czasu zajęło mi sprowadzenie odpowiedniego materiału - mówi.

Szycie na odległość nie jest prostą sprawą. Głogowski mistrz poprosił Kozyrę o podanie rozmiaru, który nosi i na tej podstawie przygotował wstępną przymiarkę. Przed odbiorem raz przymierzał w pracowni mistrza, a drugi raz przyjechał do Głogowa po odbiór. Płaszcz Roberta Kozyry musiał zrobić wrażenie na Monice Olejnik, ponieważ kilka miesięcy później znana dziennikarka też złożyła telefoniczne zamówienie w pracowni Gabriela.

- Poprosiła o uszycie futra. Chciała, by było długie, lekkie i w odjazdowym kolorze - śmieje się pan Gabriel. - No to uszyłem jej piękne, czerwone. Pojechałem do Warszawy praktycznie z gotowym płaszczem, który wymagał jedynie drobnej korekty. Zachwyciła się nim i jak widać ze zdjęć w internecie, jest jej ulubionym futrem. Nosi je nawet latem.

Na czerwonym futrze nie zakończyła znajomość Moniki Olejnik z kuśnierzem z Głogowa. W ciągu kilku miesięcy, do garderoby dziennikarki, znanej z nietuzinkowego stylu, dojechały z pracowni pana Gabriela jeszcze: różowy skórzany płaszcz, militarną sukienkę, futrzany szal i czapka.

- Pani Olejnik jest fajną, zawsze uśmiechniętą kobietą i bezproblemową klientką - zapewnia. - Przymiarki robiłem w Warszawie, bo to bardzo zajęta dziennikarka. Cieszę się, że mogłem dla niej szyć, tym bardziej, że pani Monika nie gustuje w polskich markach.

Jedną z klientek głogowianina była ostatnio także modelka Monika Pietrasinska. Jedno z pism dla mężczyzn opublikowało jej zdjęcie, na którym skrawek nagiego ciała zakrywa piękne, nabite ćwiekami futro uszyte przez Gabriela Seweryna. Modelka, która osobiście była w Głogowie.

- Oj, zrobiła spore zamieszanie na naszych ulicach, gdy szliśmy na obiad - śmieje się Gabriel.

Do grona klientów - celebrytów głogowianin zalicza też Czesława Mozila. Razem ze swoim partnerem Rafałem, został zaproszony do warszawskiego mieszkania artysty, gdzie spędził kilka dni.

- Czesław oddał nam nawet swoją sypialnię, a sam spał na kanapie. My też gościmy go czasem u siebie, w Głogowie - zdradza nam pan Gabriel.

Celebryci, aktorzy i piosenkarze to nie jedyni klienci pracowni kuśnierskiej na głogowskim Rynku. Futro skrojone na miarę, niepowtarzalne i na wiele lat, może mieć każdy, kogo na nie stać.

- Moje wyroby nie są tanie, ponieważ powstają z wyjątkowego , najwyższej jakości materiału i wymagają wielu godzin pracy - przyznaje pan Gabriel i dodaje, że w naszym mieście są osoby, które mają świetny gust. Jest nią, na przykład, nauczycielka z liceum, pani Ewa Czaińska.

Ze swojej pracowni kuśnierz ma widok na wejście do największego w mieście urzędu, czyli ratusza. Znawca mody przyznaje, że nie jest zachwycony stylem ubioru urzędniczek, bo według niego, nie ma on nic wspólnego ze skromnością i dobrym gustem.

- Urzędniczki nie powinny urządzać rewii mody, tylko ubierać się stonowanie, najlepiej granatowe, czarne i białe barwy - zauważa.

Zapytany o to, czy gdyby mógł sobie wybrać znanego klienta, to kto by to był, Gabriel Seweryn odpowiedział: - Na pewno nie pani prezydentowa Duda. Lubię, gdy klient ma charakter, styl i wie czego chce, a u tej pani zupełnie tego nie czuję - mówi. - Ale wyzwaniem byłaby dla mnie Angela Merkel, premier Niemiec. Chętnie zamieniłbym jej marynarki na coś, co zatuszowałoby mankamenty jej budowy. Bo niestety, pani premier ma garba, opadające ramiona i obwisły biust. Ale wiem jak uszyć doskonałe futro na taką sylwetkę.

O ile swoje zawodowe życie Gabriel Seweryn związał z Głogowem i nie zamierza tego zmieniać, to już prywatny czas spędza głównie w Berlinie. Od 13 lat jego życiowym partnerem jest Rafał. W ciągu tygodnia mieszkają w wieżowcu przy ulicy Poczdamskiej, a gdy tylko mogą, ruszają do swojego drugiego mieszkania w stolicy Niemiec.

- Tam jest inne życie, lekkość i luz, którego brakuje nie tylko w takich małych miastach jak nasze, ale też w Warszawie - mówi. - W Berlinie czujemy się wolni, mamy ulubione kluby, swoich przyjaciół, ale też wielu klientów. Zapewniam jednak, że nie zamierzam zmieniać adresu mojej pracowni, bo Głogów jest wciąż dla mnie najlepszym miejscem na świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska