We wtorek, 6 października, miała rozpocząć się kolejna rozprawa w bardzo długim procesie związanym z oskarżeniami o fałszowanie dokumentów oraz niszczenie dokumentacji w Głogowskim Centrum Edukacji Zawodowej. Na ławie oskarżonych zasiada miejski radny Leszek Drankiewicz, który pełnił w GCEZ funkcję specjalisty do spraw uczniowskich oraz Barbara D. była dyrektor tej placówki. Proces rozpoczął się w kwietniu 2013 roku i wszyscy myśleli, że nadchodzi czas jego rozstrzygnięcia. Tak się jednak nie stało. We wtorek sędzia Daniel Ludwiczak poinformował, że w sprawie może zmienić się kwalifikacja prawna czynu - na oszustwo. Nie wyjaśnił jednak skąd taka możliwość.
Obrońcy oskarżonych poprosili więc o odroczenie rozprawy, aby mogli się przygotować pod kątem takiej właśnie kwalifikacji.
- Sąd uznał, że do pierwszego z zarzutów aktu oskarżenia istnieje potrzeba dodatkowego zakwalifikowania go w kumulatywnej kwalifikacji z art. 286 paragraf 1 Kodeksu Karnego. Jest to przestępstwo oszustwa - mówi adwokat Beata Sobczak. - Sąd nie wytłumaczył i też nie potrafił na dzień dzisiejszy powiedzieć, z czego wynika taki zamiar, na czym miałoby polegać oszustwo. W związku z tym dopiero chyba, jak będzie ogłaszał wyrok, dowiemy się jakiś szczegółów - dodaje.
Również oskarżeni chcieliby, aby sprawa już się zakończyła. Leszek Drankiewicz nie chce jednak komentować działań sądu.
- Już od blisko trzech lat czekam na wyrok w tej sprawie. To już trzecia rozprawa, na której mieliśmy go rzekomo usłyszeć, a tak się nie stało. Ale co zrobić? Wciąż czekam cierpliwie. Więcej będę mógł powiedzieć, gdy już ten wyrok faktycznie usłyszę i będę wiedział do czego się odnieść - przyznaje Leszek Drankiewicz.
Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na początek listopada. Czy tym razem uda się ją zakończyć?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
