Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abp Kupny: Otworzymy kościelne archiwa, ale profesjonalistom, a nie dziennikarzom z założonymi tezami. Tam nie ma tajemnic

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Rozmowa o Janie Pawle II w katedrze dotyczyła także materiałów dziennikarskich, mówiących o rzekomym tuszowaniu pedofilii przez papieża.
Rozmowa o Janie Pawle II w katedrze dotyczyła także materiałów dziennikarskich, mówiących o rzekomym tuszowaniu pedofilii przez papieża. Archiwum prywatne
Podczas debaty o pokoleniu JP II w katedrze wrocławskiej prelegenci odnieśli się do materiałów dziennikarskich. M.in. głośnego reportażu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3". - W kościelnych archiwach nie ma jakichś tajemnic. Otworzymy je bez problemu. Już są prowadzone rozmowy, żeby skompletować zespół. Podejdźmy do tego ze spokojem - mówił abp Józef Kupny.

Wieczorna debata 2 kwietnia w archikatedrze na Ostrowie Tumskim była częścią wrocławskich obchodów 18. rocznicy śmierci Jana Pawła II. Do dyskusji pt. "Pokolenie JP II - jacy jesteśmy? Co przekazaliśmy pokoleniu po JP II?" usiedli: abp Józef Kupny, Rafał Dutkiewicz i Paweł Wróblewski.

- Te doniesienia dziennikarskie dotyczące postawy Jana Pawła II powinny spowodować, że zostaną przeprowadzone bardzo rzetelne badania historyczne i wówczas będziemy w stanie lepiej odnieść do kwestii poruszonych w publikacjach medialnych. Ważne jest to, że zarzuty, który padają w sferze medialnej, odnoszą się do współczesnych standardów, także w znaczący sposób wypracowanych przez Kościół. To jest już podkreślane: dawniej standardy były nieco inne - mówił Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia.

Podkreślił, że niezwykle ważne jest, aby rozmawiać o tych kwestiach w wielkim spokoju. Nie dać się unosić emocjom. W Łodzi zbezczeszczono pomnik Jana Pawła II. Jego zdaniem takim sprawom należy się przeciwstawiać. Ale też po drugiej stronie należy łagodzić emocje. Ta refleksja historyczna powinna być bardzo wyważona.

- Niezależnie od wyniku badań historycznych, jesteśmy bardzo głęboko przeświadczeni, że Jan Paweł II to najwybitniejszy Polak XX wieku, osoba o nieprawdopodobnych zasługach, bezwzględnie zasługująca na świętość - oświadczył R. Dutkiewicz.

Jeżeli atakują, co musi być w tym jakiś interes

Dr Paweł Wróblewski, prezes Dolnośląskiej Izby Lekarskiej i szef wrocławskiego sanepidu oświadczył, że od lat nie ogląda telewizji w ogóle.

- Forma przekazu, dynamika i ekspresja zaburza możliwość obiektywnej oceny informacji przekazywanej przez media w formie obrazu. Ja nie oglądam telewizji. Nad tekstem można się skupić. Nie umkną nam frazy, nastrój nie gra roli. Jeśli chodzi o wszystkie rewelacje ostatnich lat związane z Janem Pawłem II – jeżeli media kogoś atakują, to zastanawiam się, kto ma w tym interes i o co tak naprawdę chodzi - stwierdził P. Wróblewski.

Uważa, że prędzej czy później dziennikarstwo uprawiane w taki sposób jak współcześnie przeżyje katharsis (oczyszczenie - przyp. red.) i już nikt nie będzie wierzył publikacjom medialnym. Wszystko będzie możliwe do poddania w wątpliwość.

- W tej sytuacji mamy podobnie. Żyłem w czasach Jana Pawła II, przekazywał piękne idee. Jeśli miał jakieś problemy, to sobie z nimi radził. Widzimy, że dzisiaj nośna jest krytyka, obrazy, migawki. Nikogo nie interesuje problem, głębsze znaczenie słowa. Dziś do tych sensacji związanych z papieżem trzeba podchodzić spokojnie, obiektywnie, bo one w moim przekonaniu nie są przypadkowe - mówił były marszałek województwa dolnośląskiego.

Opowiadał też o fałszywych autorytetach i dopuszczaniu do świadomości pewnych patologii, które potem ludzie wykorzystują. Zachęca, by spokojnie sięgać po informacje od rzeczywiście sprawdzonych osób i nie poddawać się atmosferze tworzonej przy pomocy współczesnych mediów.

Otworzymy kościelne archiwa, ale profesjonalistom, nie dziennikarzom z tezą

Abp Józef Kupny przypomniał, że na ostatniej Konferencji Episkopatu Polski biskupi zgodzili się co do potrzeby powołania niezależnej komisji, która miałaby wstęp do kościelnych archiwów.

- Ja nie chciałbym udostępniać archiwów domorosłemu dziennikarzowi, który z tezą zacznie badać sprawę i potem napisze artykuł. To muszą być autorytety historyczne, ludzie z odpowiednim wykształceniem. Trzeba to powierzyć fachowcom, a nie komuś, kto goni za sensacją. Badacz powinien znać tamtą epokę, znać tamten system i kłamstwa, które wówczas stosowano - mówił metropolita wrocławski.

Za przykład różnej interpretacji akt podał historię z budynkiem krakowskiego seminarium za czasów kardynała Karola Wojtyły.

- Klerycy zajmowali większość budynku, a na ostatnim piętrze mieszkały dziewczyny z pielęgniarstwa. Interpretacja tego stanu w archiwach to pochwała komuny. Wojtyła dał ostatnie piętro na akademik dla dziewcząt. To błędne spojrzenie. On nie dał, ale wynegocjował zachowanie budynku, gdy część odda pielęgniarskiej szkole jako akademik. Jest jakiś fakt, ale różnie go można interpretować. A jak w gazecie napisali, czy w telewizji powiedzieli, to tak musi być. Mało jest ludzi, którzy krytycznie podchodzą do tych materiałów - wyjaśniał hierarcha.

Przyznał, jeśli dziennikarze piszą o czymś, powinni informację sprawdzić w kilku źródłach, a nie publikować od razu po tym, jak usłyszy w jednym miejscu. Jego zdaniem dzisiaj warto pytać o kompetencje dziennikarzy, którzy zajmują się wszystkim, bez znajomości konkretnych obszarów.

- Jak patrzę ostatnie sensacyjne publikacje o papieżu? Przez doświadczenie mojego życia. Żyłem w okresie wrednej komuny i wrednego kłamstwa. Dlatego ja w te kłamstwa nie wierzę - oświadczył abp Kupny.

Opowiadał o swojej 2-letniej służbie wojskowej z czasów seminarium. Była to kara w czasach komunistycznych dla studentów teologii.

- Wypisywano o nas stek bzdur w aktach. A prawda była między nami, kolegami w kompanii. Jeśli sam doświadczyłem inwigilacji jako kleryk, czy młody ksiądz, to jak ja mam wierzyć tym dokumentom SB? Oni musieli się w nich wykazywać. A ktoś to bierze teraz za prawdę i uważa to za niepodważalny dowód. Kłamcy, którzy pisali kłamstwa są wiarygodni i w oparciu o ich świadectwo ocenia się innych. Dla mnie to nie do przyjęcia. Ja rozumiem, że są dokumenty, nad którymi trzeba się pochylić, ale trzeba także dopuszczać wątpliwości prawdziwości tych akt. Dobrzy profesorowie to właściwie przeanalizują, ale nie dawajmy tego komuś, kto niedawno obronił magisterium – tłumaczył arcybiskup wrocławski.

Zaznaczył, że nie chodzi o to, żeby pod dywan zamieść palące obecnie kwestie, ale zostawić je wybitnym fachowcom, historykom.

- Oni zrobią to rzetelnie i taka wola Episkopatu jest. W kościelnych archiwach nie ma jakiś tajemnic. Otworzymy je bez problemu. Już są prowadzone rozmowy, żeby skompletować zespół. Podejdźmy do tego ze spokojem. Myślę, że najbliższe lata dadzą odpowiedź na wiele pytań, które dzisiaj stawiamy - podsumował abp Kupny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska