Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złamanie ciszy wyborczej słono kosztuje. Kara to nawet milion zł

Malwina Gadawa
Podczas ciszy wyborczej kandydaci nie mogą wywieszać plakatów, rozdawać ulotek ani agitować na spotkaniach
Podczas ciszy wyborczej kandydaci nie mogą wywieszać plakatów, rozdawać ulotek ani agitować na spotkaniach Paweł Relikowski
W nocy z piątku na sobotę (dokładnie o północy) rozpoczęła się cisza wyborcza. Potrwa do zakończenia głosowania w niedzielę, czyli do godz. 21 W tym czasie zabroniona jest jakakolwiek agitacja wyborcza.

Podczas ciszy wyborczej zabronione jest publikowanie sondaży lub jakakolwiek agitacja na rzecz konkretnych kandydatów czy komitetów. Chodzi np. o rozwieszanie plakatów, rozdawanie ulotek czy organizowanie spotkań z kandydatami. Zakaz dotyczy także internetu.

Państwowa Komisja Wyborcza informuje, że podczas ciszy wyborczej media mogą informować o przebiegu wyborów, podawać informacje o komitetach wyborczych uczestniczących w wyborach, pod warunkiem że zostaną wskazane wszystkie komitety wyborcze, które zarejestrowały listy kandydatów na radnych lub kandydatów na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta w danej gminie. Sposób prezentacji nie może wyróżniać żadnego z komitetów. Można też podawać informacje o frekwencji w ubiegłych latach. W dniu wyborów można też informować o liczbie osób, którym wydano karty do głosowania, ustalonej przez Państwową Komisję Wyborczą. Można także zachęcać do pójścia do urn wyborczych.

CZYTAJ TEŻ: Od północy cisza wyborcza. Nawet 1 mln zł grzywny za jej złamanie

Cisza wyborcza obowiązuje również w internecie. Nie trzeba usuwać wcześniej już opublikowanych materiałów wyborczych, nie można jednak dokonywać w nich zmian już po rozpoczęciu ciszy wyborczej.

Przypomnijmy, że Stefan Jaworski, szef Państwowej Komisji Wyborczej, jeszcze kilka miesięcy temu, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, mówił, że polubienie profilu kandydatów na portalach społecznościowych może oznaczać agitację, a co za tym idzie - złamanie ciszy wyborczej.

PKW podczas samorządowych wyborów odchodzi jednak od tej interpretacji. - Czy dane działanie jest złamaniem ciszy wyborczej, czy nie, będą decydowały wyłącznie organy ścigania i sądy - zapowiada Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów z PKW. - Szczególnie aktywność w internecie może być ciężka do wychwycenia i interpretacji. Dlatego, jeśli ktoś uważa, że naruszono ciszę wyborczą, musi to zgłosić na policję lub do prokuratury - dodaje Beata Tokaj.

Kary za złamanie ciszy wyborczej są dotkliwe. - Najwyższa grzywna, która wynosi od 500 tysięcy złotych do nawet miliona złotych, dotyczy publikowania sondaży wyborczych podczas ciszy - informuje Beata Tokaj.

O mandat radnego dolnośląskiego sejmiku stara się 500 kandydatów startujących z 11 komitetów wyborczych. Radnymi zostanie 36 osób spośród nich. O mandat radnego wrocławskiej Rady Miejskiej stara się 685 osób z 21 komitetów. Będą oni walczyli o 37 miejsc. Uprawnionych do głosowania jest 492 544 mieszkańców Wrocławia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska