Zapomniana dziura przy ul. Kazimierza Wielkiego we Wrocławiu. Co dalej ze średniowiecznymi murami?

Przy skrzyżowaniu ulic: Kazimierza Wielkiego i Zamkowej we Wrocławiu od lat straszy wielka dziura otoczona drucianym płotem. Ruiny, które tam odkopano (średniowieczne budowle zostały odkryte w 2015 roku, podczas prac archeologicznych) przed budową podziemnego parkingu, zarosła już trawa i krzaki.

- Z ikonografii i kartografii wiemy, że mamy do czynienia z częścią zabudowy, która w przeszłości nazywała się kwartałem Słodowników. Do dnia dzisiejszego można zobaczyć te relikty na odsłoniętym fragmencie. Podczas prac w 2015 roku pokazały nam się elementy średniowiecznej i renesansowej zabudowy oraz posadzki z okresu barokowego - mówi Daniel Gibski, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Od czasu zakończenia budowy przy wykopalisku nic się nie dzieje. Zmieniają się tylko zarośla, które porosły ten teren (są coraz większe) oraz liczba pustych puszek po piwie wrzucanych do dziury przez imprezowiczów. Czy Wojewódzki Dolnośląski Konserwator Zabytków ma jakieś plany wobec tego miejsca?

- Relikty zabudowy średniowiecznej do XIX-wiecznej są nieustannie wystawione na czynniki atmosferyczne, więc nie jest to najlepsza sytuacja dla zabytku. Będziemy musieli sprawdzić, czy te relikty nie ulegają destrukcji. Podejrzewam, że zakończy się to kontrolą na miejscu i dalszymi ustaleniami, co do konieczności ich zabezpieczenia - dodaje Daniel Gibski.

W 2015 roku inwestor chciał zabudować to miejsce. Przy ul. Kazimierza Wielkiego miała powstać przestrzeń biurowo-usługowa lub mieszkaniowa. Czy inwestycja dojdzie do skutku?

- Wiem, że pojawiały się już wstępne koncepcje wkomponowania tych reliktów w plany zabudowy, także mam nadzieję, że inwestor jest świadomy, że będziemy musieli podejść do niej z szacunkiem i uszanować ją w nowym układzie, który będzie uzupełniał historyczną pierzeję Kazimierza Wielkiego i tworzył nową przy ul. Zamkowej - dodaje Daniel Gibski.

Więcej zdjęć tego terenu znajdziecie w galerii >>