Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakład pogrzebowy nie chciał oddać ciała, które dostał od szpitala. Dzieci zmarłego mężczyzny są oburzone

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Pogrzeb pana Edwarda urządziła inna firma z Wałbrzycha
Pogrzeb pana Edwarda urządziła inna firma z Wałbrzycha walbrzych.naszemiasto.pl
Rodzeństwo z Wałbrzycha domaga się wyjaśnień, dlaczego szpital w Rościszowie (woj. dolnośląskie) wydał ciało ich zmarłego ojca zakładowi pogrzebowemu. Oddał też dokumenty, portfel i inne rzeczy osobiste. O szczegółach przeczytacie poniżej.

Pan Edward z Wałbrzycha zmarł 8 marca w Szpitalu Chorób Płuc w Rościszowie (woj. dolnośląskie). Około godziny 6 rano z jego dziećmi skontaktowała się pielęgniarka.

- Powiedziała, że tata nie żyje i podała numer telefonu do pana, do którego mamy się zgłosić po odbiór rzeczy ojca. Po godzinie 10 on sam zadzwonił z pytaniem, kiedy możemy przyjechać po odbiór rzeczy i wycenę usługi pogrzebowej. Domyślam się, że numer otrzymał od pielęgniarki bez naszej zgody. Wstępnie umówiliśmy się na godzinę 11 w siedzibie domu pogrzebowego Eurydyta w Wałbrzychu - opowiada nam pani Wioletta.

Najpierw jednak pojechała z bratem do szpitala, gdzie był leczony tata, aby zabrać jego rzeczy osobiste i dokumenty.

- Pielęgniarka powiedziała, że wszystko wraz z dokumentami jest już w zakładzie pogrzebowym! Pomyśleliśmy, że taka procedura jest normalna, ale okazało się, że nie. Zadzwoniliśmy pod podany numer. Właściciel odebrał i z oburzeniem powiedział, że go nie ma i dzisiaj już nie będzie. Możemy przyjechać następnego dnia - opowiada pani Wioletta.

Rodzeństwo skontaktowało się z menadżerką szpitala.

- Była zaskoczona. Kiedy zadzwoniła, pojawił się po godzinie. Wydał nam dokumenty i rzeczy taty w workach na śmieci. Okazało się, że nie dał nam dokumentu potwierdzającego wydanie zwłok firmie pogrzebowej. Zrobił to celowo, bo wiedział, że stracił klienta. Chamskie zachowanie i nerwowe podejście do nas, tylko to potwierdziło. Mieliśmy wrażenie, że ta firma przywłaszczyła sobie prawa do ciała taty, a jak nie chcieliśmy skorzystać z ich usługi, potraktowali nas jak śmieci - zaznacza rodzeństwo.

Dominik Bafia, właściciel zakładu pogrzebowego z Rościszowa nie ma sobie nic do zarzucenia. Jak mówi, działa na rynku długo, jest profesjonalistą, nigdy na jego firmę nie było żadnych skarg, nie reklamuje na terenie szpitala usług pogrzebowych swojej firmy, bo wie, że zakazuje tego ustawa. Ze szpitalem ma podpisaną umowę na odbiór zwłok osób, które w nim umrą i transport do własnej chłodni przy szpitalu dwie godziny po zgonie pacjenta. Tam bezpłatnie ma przechowywać ciało do 72 godzin, zgodnie z umową ze szpitalem.

- A groził nam, że jeżeli nie zabierzemy ciała na drugi dzień, obciąży nas kosztami za przechowanie - rozkłada ręce pani Wioletta.

- Nic takiego nie było, nie będę się tłumaczył, żadnej takiej faktury nie wystawiliśmy - mówi Dominik Bafia. - Nawet nie mam pretensji do tej rodziny, tylko do zakładu pogrzebowego, który niedawno wszedł na rynek i podburza klientów, nagrywa innych przedsiębiorców i knuje intrygi - dodaje Bafia, wskazując zakład pogrzebowy Ozyrys, który zajął się pochówkiem pana Edwarda, na prośbę dzieci zmarłego

.

- Faktycznie zajęłam się pochówkiem taty pani Wioletty i Krzysztofa i uważam, że ten człowiek zachował się niewłaściwie. Po pierwsze, mówił o tym, aby ustalić szczegóły pochówku, a oni wcale o to nie prosili, a to jest reklamowanie swoich usług, czego zabrania ustawa (i umowa ze szpitalem; red.). Ponadto powinien wydać ciało na prośbę rodziny, a nie kazać im przyjeżdżać następnego dnia. O dokumentach już nawet nie wspomnę - mówi właścicielka Ozyrysa.

Jak komentują to dzieci zmarłego?

- Mamy wrażenie, jakby chodziło tylko o skórę naszego taty i o to, byśmy za wszelką cenę zostawili tatę w tym zakładzie. Wprost? O pieniądze z pogrzebu - mówią.

Więcej o tej sprawie przeczytacie TUTAJ - KLIK!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska