Jeszcze nie susza, ale już bardzo poważne zagrożenie suszą - taka wiadomość wyłania się z wypowiedzi speców od wody.
W samym Wrocławiu wody w kranach na razie nie zabraknie. Konrad Antkowiak z MPWiK zapewnia, że miasto ma w zbiornikach retencyjnych zapasy na pół roku. W związku z upałami wodociągi uruchomiły zdroje z wodą pitną: na pl. Grunwaldzkim przy przejściu dla pieszych, obok budynku Politechniki, na pl. Dominikańskim przed głównym wejściem do Galerii Dominikańskiej, na pl. Solnym, w Rynku u wylotu ul. Oławskiej, na pl. Jana Pawła II po stronie wyburzonego Cuprum, a także od wczoraj na rogu Podwala i Świdnickiej przy Renomie od strony ul. Czystej, na pl. Nowy Targ, na rogu ul. Suchej/Borowskiej/Ślężnej przy przejściu dla pieszych, na pl. Bema 4 - 5 oraz na Wyspie Słodowej przy hotelu. - Woda ze zdrojów nadaje się do picia - zapewnia Estera Zuzel z MPWiK we Wrocławiu.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Wrocław szykuje się na rekordowy upał
Znacznie mniej optymistyczne wieści płyną z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Stan wody mocno opada zarówno w rzekach, jak i w zbiornikach. I to w całej Polsce. - Na razie nie mówimy o suszy, posługujemy się pojęciem niżówki hydrologicznej - mówi Piotr Stachura, rzecznik RZGW. - Problem na poważnie zaczął się już na początku lipca z pierwszą falą upałów. Od kilku miesięcy nie ma też solidnych opadów deszczu. Jeżeli chodzi o Dolny Śląsk, to brak wody daje nam się we znaki głównie na środkowej i dolnej Odrze oraz na niektórych dopływach środkowej Odry, czyli na odcinku Wrocław, Malczyce, Ścinawa, Głogów, Bytom Odrzański.
ZOBACZ TEŻ: Ponad 34 stopnie we Wrocławiu. Ludzie mdleją w autobusach i tramwajach. A będzie gorzej!
Jak wyjaśnia Piotr Stachura, tam zaczyna się Odra swobodnie płynąca, nieskanalizowana, czyli bez budowli piętrzących, jak jaz w Brzegu Dolnym. W miejscach, gdzie są spiętrzenia wody, można regulować poziom rzeki, tam gdzie nie ma jazów, takiej możliwości nie ma. A to ma duże znaczenie dla żeglugi śródlądowej, zwłaszcza gospodarczej.
Na razie niski poziom wód Odry nie stanowi wielkiego problemu, bo do połowy sierpnia ze względu na remont śluzy w Brzegu Dolnym tranzyt rzeczny jest wstrzymany. Ma on być wznowiony po 16 sierpnia, o ile pozwoli na to stan Odry. Musi jednak popadać co najmniej przez kilka dni, bo teraz odpowiedniej głębokości tranzytowej w Odrze nie ma. Można byłoby ją zapewnić zrzutami wody ze zbiorników. - Ale pojawia się kolejny problem, bo wody w zbiornikach jest bardzo mało - dodaje rzecznik RZGW. Np. w zbiorniku Topola koło Paczkowa o pojemności 17 mln metrów sześciennych wczoraj było tylko 9 mln.
ZOBACZ TEŻ: Wielki pożar pod Wrocławiem. Płonie kilka hektarów (ZDJĘCIA)
W dramatycznej sytuacji jest około tysiąc mieszkańców gminy Stoszowice, w której wszystkie ujęcia wody są powierzchniowe. W siedmiu miejscowościach, które czerpią wodę ze zbiornika w Jemnej, woda z kranów nie leci. - Tam wody już prawie nie ma, sytuacja jest dramatyczna. Dowozimy wodę mieszkańcom tych miejscowości - mówi Mariusz Kowalski, prezes Wodociągów Srebrnogórskich. Z powodu suszy cierpią nie tylko ludzie, ale także zwierzęta hodowlane.
Hodowcy bydła martwią się suszą też dlatego, że wyschnięte trawy nie nadają się na siano. Brak opadów niepokoi rolników z okolic Wrocławia. Rolnicze komisje w sprawie suszy powoływano już w Oleśnicy oraz gminach Dziadowa Kłoda i Czernica.
- Zbiory rzepaku spadły o ok. 20 procent - mówi Urszula Solińska-Marek, dyrektor Biura Dolnośląskiej Izby Rolniczej. - Rolnicy zgłaszają też brak wody w wielu studniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?