Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławianin wygrał ze strażą miejską. Wyrok: Źle namalowany znak, to nie jest znak drogowy! (FOTO)

Marcin Rybak
Źle oznakowane miejsca dla niepełnosprawnych, jedna "koperta" ma mieć 3,8 metra te miały po 7
Źle oznakowane miejsca dla niepełnosprawnych, jedna "koperta" ma mieć 3,8 metra te miały po 7 Maciej Maciejewski
Wrocławska straż miejska zarzuciła mieszkańcowi ulicy Jedności Narodowej poważne wykroczenie. Miał zaparkować na miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych. Kilka dni temu sąd prawomocnie go uniewinnił. Nie było wykroczenia. Znak określający miejsce dla niepełnosprawnych, był źle namalowany. Nie obowiązywał więc. Poza tym niepełnosprawni mieli tam gdzie zaparkować.

Wszystko działo się kilka miesięcy temu a ostateczny wyrok zapadł w kwietniu przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu. Przy ul. Jedności Narodowej w maju 2013 roku przygotowano miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych. Postawiono pionowy znak, mówiący o trzech miejscach parkingowych dla niepełnosprawnych. Namalowano więc trzy tzw. "koperty".

Rzecz w tym, że - w myśl prawa - owa "koperta" ma ustalone wymiary. Jej szerokość to 3,8 metra. Każda z "kopert" przy Jedności Narodowej miała ponad 7 metrów. Mieszkaniec bloku przy którym owe dziwne koperty namalowano - a było to w maju ubiegłego roku - wystąpił do magistratu z pytaniem w tej sprawie. Przyznali mu rację. Jednak znaków szybko nie poprawili.

Kilkanaście dni po tej korespondencji - 19 czerwca ubiegłego roku - kierowca zaparkował na źle oznakowanej strefie. Stanął z boku. Tak by zostawić puste trzy miejsca dla niepełnosprawnych. Trzy liczone tak jak prawidłowo powinny być wymalowane "koperty". Przypomnijmy - w myśl prawa każda ma mieć 3,8 metra szerokości.

Niedługo później kierowca zobaczył swoje auto na lawecie, wezwanej przez Straż Miejską. Powód? Zajął miejsce dla niepełnosprawnych. Na nic zdały się tłumaczenia, że nie zajął bo znak "pionowy" (czyli ten na "słupku") mówi o trzech miejscach i on trzy zostawił. A siedmiometrowej szerokości malunki to wszak nie znak drogowy. Straż Miejska chciała wlepić kierowcy 500 zł mandatu, karne punkty. No i 220 złotych za lawetę.

Kierowca nie przyznał się i sprawa trafiła do sądu. Straż Miejska wyjaśnień słuchać nie chciała. Kierowca dokładnie wyliczył, ze skoro znak nakazywał zostawić trzy miejsca dla niepełnosprawnych to "zakazana" strefa powinna mieć 11,4 metra szerokości. A on zaparkował przeszło osiem metrów dalej.

SĄD PRZYZNAŁ CAŁKOWITĄ RACJĘ KIEROWCY - JAK ANULOWAĆ MANDAT? - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Sąd Okręgowy w całości przyznał rację kierowcy. Choć proces w dwóch instancjach trwał kilka miesięcy. "Koperta" nie była znakiem drogowym bo nie miała prawidłowych wymiarów. O mandacie nie mogło być więc mowy. Sąd - uzasadniając wyrok - mówił też o "szkodliwości społecznej" zachowania kierowcy. Nie było żadnej. Bo wtedy, gdy mieszkaniec pobliskiego budynku parkował na niewłaściwie oznakowanej strefie dla niepełnosprawnych, akurat żaden niepełnosprawnych nie chciał tam zaparkować. A gdyby chciał miejsca było dość.

Rzecznik Staży Miejskiej Sławomir Chełchowski przekonuje nas, że "ofiar" źle oznakowanych miejsc parkingowych nie było wielu. Oprócz mieszkańca bloku na Jedności jeszcze tylko jedna osoba. Z naszych informacji wynika, ze przyjęła ona mandat.

Podobne pomyłki, teoretycznie, mogły się zdarzyć i policjantom z drogówki.

Co ma więc - w podobnej sytuacji zrobić osoba, która przyjęła mandat i posłusznie go zapłaciła. A teraz okazuje się, że ukarano ją niesłusznie. Formalnie przyjęcie mandatu kończy postępowanie w sprawie o wykroczenie. Prawo przewiduje jednak możliwość "wznowienia postępowania". W szczególnych przypadkach. Trzeba by przekonać sąd, że wyszły na jaw nowe dowody lub okoliczności, które jednoznacznie świadczą o braku winy.

Sąd musiałby ocenić czy precedensowy wyrok - dotyczący mieszkańca z Jedności - oraz fakt, ze "koperty" nie były znakiem drogowym to wystarczające okoliczności by mandat anulować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska