A dokładnie przez firmę Budimex, która wybudowała autostradową obwodnicę Wrocławia na odcinku od Magnic (tzw. łącznik obwodnicy) przez węzeł z autostradą A4, aż do węzła Lotnisko. Niestety, jak się okazuje, podczas budowy popełniono błędy. Chodzi o wiadukty, dzięki którym kierowcy jadą obwodnicą autostradową ponad autostradą A4. Podczas ich budowy używano podpór, które stały na jednym pasie autostrady A4. Jak się okazało, obciążenie było zbyt duże i spowodowało, że betonowa nawierzchnia autostrady zaczęła pękać.
- Wykonawca, firma Budimex, od razu wziął winę na siebie - tłumaczy Joanna Borkowska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu. - Zadeklarował także, że przeprowadzi naprawę nawierzchni i pokryje wszystkie koszty z tym związane - dodaje rzeczniczka.
Niestety, dla kierowców oznacza to spore kłopoty. W rejonie węzła Wrocław Południe (czyli Nowej Wsi Wrocławskiej) aż w trzech miejscach robotnicy musieli usunąć z drogi zniszczony beton. Jednocześnie na odcinku kilkudziesięciu metrów musimy się liczyć ze zwężeniem autostrady (i to w obu kierunkach) do jednego pasa. Ustawiono także znak ograniczający prędkość do 60 km/h w tym miejscu.
Już teraz pojawiają się tam korki w godzinach szczytu oraz w weekendy, gdy wrocławianie wybierają się za miasto. Za kilka dni rozpocznie się betonowanie miejsc, gdzie zdjęto nawierzchnię. Po ułożeniu nawierzchni, betonu nie można ruszać przez około 30 dni, by masa dobrze się związała. A to oznacza, że dwoma pasami autostrady pojedziemy najwcześniej około 10 lipca.
Kierowcy wybierający się na wakacyjne wyjazdy autostradą A4 powinni mieć to na uwadze. Przy węźle Wrocław Południe w godzinach największego szczytu komunikacyjnego na pewno stracą kilkanaście minut .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?