- Na miejscu nie znaleziono żadnych niebezpiecznych materiałów. Szukamy kobiety, która zadzwoniła do sekretariatu sądu z fałszywym alarmem bombowym - mówi Zaporowski. Fragment ulicy Podwale jest znów dostępny dla kierowców, a od godz. 11.30 sąd pracuje normalnie.
Zaporowski tłumaczy, że kara za fałszywy alarm bombowy jest w każdym przypadku wyznaczana indywidualnie. - Zależy od motywów osoby zgłaszającej niebezpieczeństwo i od tego, czy było ono realne - tłumaczy Zaporowski. Zazwyczaj grozi za to kara do kilku lat pozbawienia wolności, a czasem także oskarżony ponosi koszty akcji ewakuacyjnej i ratowniczej.
Przypomnijmy, że sąd ewakuowano po anonimowym telefonie o podłożeniu ładunku bombowego. Policja zamknęła też część Podwala na wysokości sądu. Na miejscu pracowali pirotechnicy i policjanci z prewencji wraz z psem tropiącym.
Ewakuowanych zostało w sumie około 1000 osób, pracowników i petentów sądu.
Przez zamknięty fragment ul. Podwale jeździła tylko komunikacja miejska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
