Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Rowerzyści nagminnie łamią przepisy

Przemysław Wronecki
Tu szeroka ścieżka, a rowerzysta uparcie jedzie chodnikiem
Tu szeroka ścieżka, a rowerzysta uparcie jedzie chodnikiem fot. Janusz Wójtowicz
Wjeżdżanie na skrzyżowanie na czerwonym świetle i jazda po pasach dla pieszych to najpoważniejsze błędy wrocławskich rowerzystów. - Przed zebrą musimy zsiąść z roweru i go przeprowadzić. Jeżeli ktoś tego nie zrobi, może zapłacić mandat w wysokości 100 złotych - ostrzega asp. Magdalena Kruaze z wrocławskiej policji. Lista wykroczeń wrocławskich cyklistów jest jednak znacznie dłuższa.

Zrobiliśmy prosty test na skrzyżowaniu ul. Krupniczej i Kazimierza Wielkiego - w ciągu godziny przez pasy w tym miejscu przejechało 23 rowerzystów, a tylko trzech przeprowadziło rower przez zebrę, co nakazują przepisy. Taki wynik nie zdziwił policjantów. - To nagminne zachowanie cyklistów - potwierdza Magdalena Kruaze.

Lista grzechów cyklistów jest jednak znacznie dłuższa. - Wiele osób jeździ bez wymaganego przepisami oświetlenia. Często mają tylko z przodu jakąś latarkę, a z tyłu roweru nie ma nic. Takiego delikwenta nie sposób zobaczyć na słabo oświetlonej ulicy - denerwuje się Jarosław Potrzebowski, taksówkarz z Wrocławia.

Dla kierowców niebezpieczne jest też coś innego. - Rowerzyści często zapominają, by pokazać ręką zmianę kierunku jazdy. Wtedy łatwo o wypadek - za-uważa Ryszard Zagórowicz, kierowca z Wrocławia. Dodajmy, że za brak sygnalizowania skrętu można zapłacić mandat w wysokości 200 zł.
- Najgorzej jest z kurierami rowerowymi, którzy nie przejmują się żadnymi zakazami czy nakazami, tylko jadą, jak jest im wygodnie - dodaje Jarosław Potrzebowski,.

O brawurowej jeździe na chodnikach młodych rowerzystów mówi wielu wrocławian. - W latach 70. rowerzyści bardzo się pilnowali, by przestrzegać przepisów. Zmieniło się to na gorsze 20 lat później i tak jest do teraz - opowiada Grażyna Wieczorek, mieszkanka Nowego Dworu.

- Na chodniku pierwszeństwo zawsze mają piesi - przypomina inspektor Grzegorz Muchorowski ze straży miejskiej. - Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy ktoś jedzie chodnikiem, a obok jest wydzielona ścieżka dla rowerów. Często tak się dzieje na Legnickiej, Armii Krajowej czy Kazimierza Wielkiego.

Po ostatniej zmianie kodeksu ruchu drogowego rowerzysta może korzystać z chodnika w przypadku złej pogody, np. gdy na jezdni zalega śnieg lub gdy wieje bardzo silny wiatr.

Są i tacy, którzy lekceważą kontrapasy, które pojawiły się rok temu na ulicach Wrocławia. Po to, by cykliści mogli pojechać pod prąd na ulicach jednokierunkowych.
- Wiele osób traktuje je jak ścieżki rowerowe i jeździ nimi w obu kierunkach. A to jest wypaczenie całej idei - zauważa Potrzebowski.

Nie tylko kierowcy muszą zapomnieć o korzystaniu z telefonu w trakcie jazdy. - Kodeks ruchu drogowego jasno mówi, że kierujący pojazdem, czyli również rowerem, nie może rozmawiać przez telefon bez zestawu słuchawkowego - przypomina Magdalena Kruaze. Za takie wykroczenie grozi mandat w wysokości 200 zł.

Straż miejska zapewnia, że bacznie przygląda się szalejącym rowerzystom. - Nasi funkcjonariusze upominają i karzą cyklistów łamiących przepisy ruchu drogowego - twierdzi Grzegorz Muchorowski z wrocławskiej straży. Jednak w statystykach tego nie widać. W pierwszym półroczu strażnicy podjęli ok. 150 interwencji wobec rowerzystów. Czyli mniej niż jedną dziennie.

Jak oceniasz zachowanie rowerzystów na drogach i chodnikach? Zapraszamy do dyskusji! Czekamy też na opinie rowerzystów. Czy kierowcy i piesi są idealni?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska