Wrocław: Po powodzi worki szpecą miasto

Przy ul. Osobowickiej, między mostami Jagiellońskimi i Warszawskimi i za ogrodem zoologicznym. Między mostem Szczytnickim a ul. Mianowskiego, czy przy ul. Krakowskiej za siedzibą Szkoły Wyższej Edukacja. Wszędzie tam leżą worki z piaskiem, które w maju chroniły miasto przed powodzią.

W czerwcu część worków została uprzątnięta. Ale z szacunków Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych wynika, że wciąż leżą na odcinku 6,5 km. Dlaczego? Bo przez dwa ostatnie miesiące między urzędnikami trwały spory, kto powinien zająć się sprzątaniem. Umacnianie wałów koordynował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. - Ale za pozostałości po akcji nie odpowiadamy - twierdzi Artur Grzelczak z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.

- Dopiero w tym tygodniu doszliśmy do porozumienia. Usuwaniem worków zajmie się Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych - uspokaja Stanisław Kosiarczyk, dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w urzędzie wojewódzkim. Prace pochłoną około 60 tys. zł. Mają się rozpocząć w przyszłym tygodniu, potrwają do połowy sierpnia.

Worki nie znikną jednak ze wszystkich miejsc. W tych newralgicznych - na Kozanowie, przy śluzie Bartoszowice oraz wzdłuż kanału przeciwpowodziowego na Biskupinie pozostaną. Dlaczego?

- Stanowią doraźne zabezpieczenie. Nie będziemy ich usuwać, dopóki w tych miejscach nie powstaną nowe wały - wyjaśnia Adam Cegieła z Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Takie umocnienia pozostaną wzdłuż ul. Ignuta oraz fragmentu ul. Gwareckiej. Zostaną jednak przykryte folią i przysypane.

W niektórych miejscach, jak na wale na Kozanowie przy ul. Celtyckiej i wale na Osobowicach między mostem Milenijnym a ul. Lipską, worki posłużą do łatania i wyrównywania wałów.

- Z pozostałych odcinków służby uprzątną worki. Piasek z nich zostanie równomiernie rozsypany na wałach - zapowiada Adam Cegieła.