- O ile kierunek "Krzywoustego" jest dla mnie jasny i zrozumiały, to nie wiem, gdzie jest Poświętne - przekonuje Marek Strachowski, kierowca z Wrocławia. - Dopiero po chwili świta mi, że chodzi o okolice ul. Żmigrodzkiej i Poświętnej.
Przepytaliśmy jeszcze kilku wrocławskich kierowców i wynik był podobny: nazwy osiedli nic im nie mówią. Urzędnicy zdają sobie z tego sprawę. - Musieliśmy pójść na kompromis, ponieważ inna nazwa mogłaby być nieprecyzyjna. Pomiar bowiem dotyczy konkretnego skrzyżowania na konkretnej trasie. I tak np., gdy jedziemy z Gądowa i widzimy kierunek "Borek", pomiar czasu dotyczy skrzyżowania ulic Hallera i Gajowickiej, a nie np. całej ulicy Hallera. Stąd zdecydowano się na Borek - przekonuje Joanna Rańda z Biura Promocji Miasta, która miała wpływ na wybór nazw na tablice.
Czy nie byłoby prościej, gdyby użyto nazw centrów handlowych, które wszyscy znają? Okazuje się, że był taki pomysł, lecz urzędnicy nie chcieli zostać posądzeni o kryptoreklamę.
Wioletta Bubnowska, która pomaga kierowcom doskonalić technikę jazdy, przekonuje, że tablice to świetny pomysł, ale nie z takimi nazwami kierunków. - Opisując komuś drogę, wymieniamy przecież nazwy ulic, a nie osiedli - przekonuje instruktorka.
Być może już niedługo tak właśnie się stanie. Urzędnicy szykują zmiany idące w tym kierunku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?