Wojna w PO? Szykuje się nowy podział powiatowych struktur wrocławskiej Platformy

- Poza Wrocławiem powstało 4 -5 kół i naturalne jest, że tamci działacze powinni mieć swoją strukturę - wyjaśnia Robert Apiecionek, członek zarządu powiatu wrocławskiego PO. Ta decyzja będzie miała swoje konsekwencje jesienią w wewnętrznych wyborach w partii. Zwłaszcza dla europosła Jacka Protasiewicza, który lokalną PO kieruje od 2006 r. i teraz będzie ubiegał się we Wrocławiu o ponowny wybór.

- W terenie zawsze miał lepsze notowania niż w mieście i wygląda na to, że teraz walkę przegra. Zwłaszcza po deklaracji o współpracy z Dutkiewiczem i wspólnych listach wyborczych - ocenia jeden z działaczy lokalnej PO. Protasiewicz nie konsultował z nikim swojego pomysłu. We wtorek spotkał się z wrocławskimi radnymi i podtrzymał kurs partii na prezydenta Wrocławia. - To nie jest propozycja, która wzbudziła entuzjazm - przyznaje miejski radny Łukasz Wyszkowski. - Nie wiem jak mamy zachowywać się na sesji we wrześniu. Jesteśmy jeszcze opozycją, czy może już koalicjantem?

O podziale struktur PO ma zdecydować zarząd regionu z Grzegorzem Schetyną na czele. On na propozycji Protasiewicza nie zostawił suchej nitki: - To prowadzenie polityki na kolanach - oświadczył.

Zobacz też - Schetyna: Protasiewicz proponuje prowadzenie polityki na kolanach

Działacze Platformy już piszą możliwe polityczne scenariusze. Pierwszy jest taki: Schetyna nie odpuści i znajdzie mocnego konkurenta dla Protasiewicza. Drugi: Protasiewicz przegra walkę nie tylko o Wrocław, ale też tę o przywództwo w PO na Dolnym Śląsku ze Schetyną (obecnym szefem regionu). Trzeci scenariusz też jest. W nim wszystkie możliwe starcia lokalne przegrywa Schetyna i ostatecznie przestaje być wiceprzewodniczącym Platformy - więc nie jest już nikim znaczącym.

Dla Protasiewicza i Schetyny zaczyna się walka nie tylko o wpływy, ale o przetrwanie. Premier Donald Tusk na razie "luźno" zapowiedział, że w Parlamencie Europejskim posłowie PO mogą zasiadać tylko dwie kadencje - a ta druga w przyszłym roku kończy się właśnie Jackowi Protasiewiczowi, wiceprzewodniczącemu PE.

Przeczytaj też: Gowin we Wrocławiu chwali Dutkiewicza

Jakie więc pomysły może mieć Protasiewicz na siebie? Kierunek wyznaczy mu premier, ale premier nie wygra za niego wyborów lokalnych i nie przekona nieprzekonanych działaczy we Wrocławiu do Rafała Dutkiewicza. - Protasiewicz sam prezydenta ostro punktował i to on jest winny, że PO we Wrocławiu jest takie słabe - wskazuje jeden z członków partii. - To on blokował też podział struktur partii na Wrocław i okolice.

- Obecny stan jest pewną protezą i dlatego ta zmiana jest logiczna - uważa wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa. Przyznaje, że w partii mówiło się o podziale bardzo dawno, ale go nie zrealizowano. - Nie wiem dlaczego, skoro sąsiednie powiaty były samodzielne, a powiat wrocławski ziemski nie - dodaje Skorupa.

Do powiatu wrocławskiego ziemskiego (o ile stanie się odrębnym bytem) jesienią też będą wybory. Już dzisiaj mówi się o kandydatach na przewodniczącego. Wymienia się Grzegorza Romana, pełnomocnika prezydenta Wrocławia ds. transportu aglomeracyjnego, Zbigniewa Sieję i Andrzeja Jamrozika. - Nie wykluczam, że będę ubiegał się o tę funkcję - przyznaje Roman.

Czytaj też: Co usłyszałby prezydent Wrocławia od pasażerów taksówek