Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna gangów we Wrocławiu. Akt oskarżenia o strzelaninę na Świeradowskiej i bójkę na Drukarskiej

Marcin Rybak
fot. Przemysław Wronecki
Prokuratura oskarżyła 22 osoby o udział głośnych wydarzeniach z sierpnia ubiegłego roku: strzelaninie przy ul. Świeradowskiej i bójce przy Drukarskiej. Z aktu oskarżenia wynika, że były to porachunki w przestępczym półświatku choć śledczym nie udało się ustalić precyzyjnie o co poszło, a nawet do końca, kto z kim walczył. Bo akt oskarżenia opisuje tylko jedną grupę przestępczą. W obydwu zdarzeniach ranne zostały trzy osoby.

Główni oskarżeni to Adrian S. ps. "Adek" i Rafał W. ps. "Wolny". Zdaniem prokuratury to oni kierowali gangiem złożonym z osób trenujących sporty walki. Na ślad istnienia tego gangu prokuratura trafiła na długo przed wydarzeniami z sierpnia 2012. Dokładnie rok wcześniej Żandarmeria Wojskowa zaczęła podsłuchiwać oficera z centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych na Obornickiej. Był podejrzewany o nielegalny handel sterydami i hormonami. Jest to przestępstwo opisanie w Prawie Farmaceutycznym i grozi za nie do dwóch lat więzienia. Podsłuchy ujawniły, że ów żołnierz współpracować miał z grupą przestępczą niejakiego "Adka". Spośród 22 oskarżonych aż 17 to domniemani członkowie tej właśnie grupy. Handel anabolikami prowadzony był - twierdzi prokuratura - do grudnia 2012 roku.

W połowie sierpnia doszło we Wrocławiu do trzech zdarzeń z udziałem członków grupy "Adka", które prokuratura uznaje za bójki z użyciem niebezpiecznego narzędzia. O co poszło? Kto z kim walczył? tego do końca śledczym ustalić się nie udało. Prokuratura napisała w uzasadnieniu aktu oskarżenia to o czym my pisaliśmy na portalu www gazetawroclawska.pl już w sierpniu ubiegłego roku. O wątku sporu dotyczącego rozliczenia za wynajem sali weselnej. Prokuratura badała ten wątek, choć nie ustaliła, kto się żenił, od kogo wynajmowano salę weselną i dlaczego doprowadziło to do awantury w mieście. Rzekomo po jednej stronie weselnego sporu stał "Adek", a po drugiej niejaki Piotr S. "Suchy".

Tak czy siak cała historia - opowiadana w akcie oskarżenia - zaczyna się 16 sierpnia na Maślicach. Tutaj mieszkał Adrian S. "Adek". Tu - pod jego mieszkaniem - doszło do pierwszej bójki. Czterech zamaskowanych mężczyzn napadło na trzech. Jednym z napadniętych był sam "Adek". Czterej ubrani w kominiarki napastnicy podejść mieli do "Adka" i jego dwóch kolegów. Jeden z napastników odsłonił kominiarkę. Zdaniem śledczych był nim Piotr S. "Suchy". Nieoficjalnie - jeden z liderów konkurencyjnej grupy przestępczej. Oficjalnie - jeden z oskarżonych. "Masz problem, szukasz mnie?" - miał zapytać "Suchy". Wtedy "Adek" i jeden z jego kolegów rzucili się do ucieczki. Na ulicy został trzeci, którego napastnicy ciężko pobili. Trafił do szpitala. Prokuratura nie wie kto - poza "Suchym" - uczestniczył w tym pobiciu.

Dalszy ciąg na 2. stronie - CZYTAJ

Dzień później "Adek" zebrał kilkunastu ludzi żeby się zemścić. Jeździli po Wrocławiu w kilka samochodów szukając "Suchego". Do starcia doszło na Świeradowskiej. "Suchego" - czytamy w akcie oskarżenia - ktoś uprzedził, że chcą go pobić. Kto? Tego nie wiadomo. Wiadomo - jak twierdzi prokuratura - że Suchy i inny nieznany do dziś mężczyzna - zaczęli strzelać do grupy przyprowadzonej przez "Adka". Jedna z osób została niegroźnie ranna w nogę.

Trzy dni później doszło do wielkiej bójki na noże i maczety. Z lektury aktu oskarżenia wynika, że miała to być bójka dwóch mężczyzn, która wymknęła się spod kontroli. I, że to zdarzenie nie maiło związku z awanturą pomiędzy "Adkiem" a "Suchym". Kolega "Adka" rzekomo współkierujący z nim gangiem Rafał W. "Wolny" był pomawiany o współpracę z policją przez mężczyznę znanego w półświatku pod pseudonimem "Trol". "Wolny" oskarżeniami był oburzony i wyzwał "Trola" na pojedynek. Ale, że każdy z panów przyprowadził ze sobą kolegów uzbrojonych w pałki, noże i maczety, doszło do bójki. "Wolny" został pchnięty nożem, a inny uczestnik bitwy niegroźnie ranny w palec.

Większość oskarżonych do zarzutów się nie przyznaje. "Adek" w gangu nie uczestniczył, sterydy kupował tylko dla siebie. Na Świeradowskiej był już po strzelaninie, a na Drukarską pojechał na prośbę kolegi. "Wolny" Drukarską szedł na spacer i ktoś pchnął go nożem. "Suchy" nikogo nie bił i do nikogo nie strzelał.

Jak było naprawdę? Czy gangsterzy zostaną skazani? Niebawem zacznie się proces.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska