Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Miało być piłkarskie boisko, a zbudowano drogie klepisko

Artur Szałkowski
- Boisko przy ul. Blankowej jest niebezpieczne dla piłkarzy - mówi Sławomir Gromniak
- Boisko przy ul. Blankowej jest niebezpieczne dla piłkarzy - mówi Sławomir Gromniak Dariusz Gdesz
Niedawno na boisku przy ul. Blankowej w Wałbrzychu odbywał się mecz piłkarski z udziałem trampkarzy miejscowego klubu Juventur Podzamcze. Jeden z jego zawodników przewrócił się i nie podnosił. Do leżącego chłopca podbiegli koledzy z drużyny, trener, sędzia i obecni na meczu rodzice młodych piłkarzy.

- Chłopiec był przerażony - mówi Sławomir Gromniak, prezes Juventuru Wałbrzych. - Kilkanaście centymetrów od jego twarzy z murawy wystawał kawał szkła budowlanego. Mogło dojść do tragedii.

Nie był to pierwszy niebezpieczny przedmiot, który pojawił się na tym placu gry. W przeszłości piłkarze wyciągali z murawy między innymi pręty zbrojeniowe i gruz. Po incydencie ze szkłem klub musiał rozwiązać sekcję trampkarzy, bo rodzice w obawie o bezpieczeństwo swoich pociech, nie zgodzili się, by chłopcy grali i trenowali na tym boisku. Drużyny juniorów i seniorów Juventuru również muszą wypożyczać boiska do gry od innych klubów.

- Obiekt sportowy przy ul. Blankowej miał być dla nas rekompensatą za boisko przy ul. Gagarina, na którym wybudowano hipermarket - tłumaczy Gromniak. - Okazało się, że władze miasta nas zlekceważyły.

Obiekt sportowy przy ul. Blankowej miał być dla nas rekompensatą za boisko przy ul. Gagarina, na którym wybudowano hipermarket

W umowie z gminą Wałbrzych, Schiever Polska - właściciel hipermarketu - zobowiązał się do przeniesienia boiska i zakupu dla piłkarzy dwóch kontenerów szatni. W umowie nie sprecyzowano na czym miałoby polegać przeniesienie. Wyjaśnia to dopiero list przesłany do prezydenta Wałbrzycha przez prezesa firmy Sirbud-Minari, której powierzono budowę hipermarketu. W zamian za udostępnienie czterech działek przy al. Podwale, na które miała trafiać ziemia z terenu budowy, Sirbud-Minari zobowiązał się do wybudowania pełnowymiarowego boiska piłkarskiego wraz z infrastrukturą.

Bez podpisywania jakiejkolwiek umowy gmina wyraziła zgodę. Zamiast ziemi, na cztery gminne działki trafiła głównie glina oraz gruz z wyburzonej mleczarni przy ul. Gagarina. Boisko na gruzowisku zbudowała natomiast... gmina, wydając na to ponad 660 tys. zł. Mimo to płyta boiska z niebezpieczną zawartością, nie wchłania wody i nie chce na niej rosnąć trawa. Zajmująca się tą sprawą prokuratura, nie dopatrzyła się niegospodarności gminy. Dlatego pod koniec ubiegłego roku radni opozycji zdecydowali o zmianie w tegorocznym budżecie miasta. Z puli na promocję przesunięto 120 tys. zł na remont boiska. Na rozpoczęcie inwestycji na razie się nie zanosi.

- Kwota 120 tys. zł została przez radnych opozycji "wzięta z kosmosu" - tłumaczy Ewa Frąckowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Wałbrzycha. - Nie wiadomo, czy okaże się wystarczająca. Szukamy firmy, która wykona to najtaniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska