Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uroczyste odsłonięcie tablicy Beckmanna na wrocławskim Trójkącie. To tu produkowano jedyne wrocławskie samochody!

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Na terenie dawnych zakładów rozpoczął się spacer z okazji Dni Trójkąta, zorganizowany przez przewodników ze stowarzyszenia TuiTam.
Na terenie dawnych zakładów rozpoczął się spacer z okazji Dni Trójkąta, zorganizowany przez przewodników ze stowarzyszenia TuiTam. Nadia Szagdaj / Polska Press
Tablica umieszczona na elewacji budynku przy ul. Kościuszki upamiętnia fakt, że przed wojną produkowano tu samochody. Na uroczystości pojawił się prawnuk właściciela fabryki. Zobaczcie jak wyglądały: zakład i wrocławskie beckmanny.

Beckmanny - jedyne samochody, jakie kiedykolwiek produkowane były we Wrocławiu. Ich fabryka mieściła się w rejonie wrocławskiego Trójkąta, który w dniach 22-24 września br. obchodzi swoje święto.

Tablicę pamiątkową, z inicjatywy stowarzyszenia TuiTam, umieszczono na świeżo odnowionej elewacji budynku o nazwie Uranus. Kamienica odzyskała też oryginalny kształt i kolor.

- Remont i odtworzenie elewacji frontowej i tylnej - tę dodatkowo ociepliliśmy to koszt miliona 700 tysięcy złotych - opowiada Aleksandra Lipertowska z ZZK. - Zmieniliśmy funkcję bramy przejazdowej, która zgodnie z pierwotnym projektem domu została zamurowana. Wydzieliliśmy w niej mieszkanie, przez co w tym stuprocentowo komunalnej kamienicy jest teraz 9 lokali mieszkalnych i jeden lokal użytkowy.

- W archiwach dowiedzieliśmy się, że kamienica nosiła imię "Uranus", stąd te zapewne jej turkusowy kolor. Dotarliśmy do tej oryginalnej powłoki farby i odtworzyliśmy odcień - opisuje Katarzyna Tabiś - główny projektant architektury z pracowni AKT. - Budynek został poddany kompleksowej rewitalizacji, włącznie z wydzieleniem łazienek w mieszkaniach, w których dotąd ich nie było oraz podłączeniem kamienicy do miejskiej sieci ciepłowniczej.

Zrewitalizowana kamienica stała na froncie zakładów Beckmanna. Auta schodziły tu z kilku "linii produkcyjnych". Wśród modeli sprzedawano przede wszystkim niewielkie, miejskie autka w przystępnej cenie. Przedsiębiorcom proponowano auta dostawcze. Miłośnikom luksusu, zamożnym klientom z Brelsau - limuzyny o bogatym wyposażeniu. Natomiast zawodnikom szybkie auta sportowe, z którymi odnosili sukcesy na rajdach i wyścigach.

W podwórzu kamienicy znajdowały się hale produkcyjne Beckmannów - Otto i jego syna Paula. Tu także mieścił się tor wyścigowy, na którym auta testowała zawodniczka rajdowa Ilse Beckmann - córka Paula. - - Mieliśmy nawet taką koncepcję, by na tej tablicy umieścić pocztówki ukazujące tor do testowania samochodów, który znajdował się za budynkiem i, na którym trenowała Ilse. Niestety dopadły nas ograniczenia wynikające z braku miejsca na tablicy.

- Paul Beckmann jako miłośnik motoryzacji, pozwalał jeździć swoi dzieciom. Kiedy wsiadały do samochodu, przypinał je skórzanymi pasami do siedzeń, by były bezpieczne. Można więc uznać go za prekursora pasów bezpieczeństwa - mówi Jerzy Domowicz, który po odsłonięciu tablicy, oprowadzaniem po podwórzu Nowej Manufaktury, stojącej dziś w miejscu zakładów Beckmanna, rozpoczął 22 września spacer historyczny śladami wrocławskich przedsiębiorców. Wycieczkę w ramach "Dni Trójkąta" organizowało stowarzyszenie "TuiTam".

Fabryka pod szyldem Beckmanna istniała we Wrocławiu do roku 1926, kiedy to w czasach ciężkiego kryzysu, kupił ją motoryzacyjny potentat - Opel. Rodzina Beckmannów przeniosła się natomiast na ul. Pułaskiego, gdzie pod numerem 21 założyła serwis samochodowy. W rejonie pl. Grunwaldzkiego imała wciąż prosperujący salon samochodowy.

Na elewacji budynku przy ul, Kościuszki 124, 22 września umieszczono tablicę upamiętniającą fakt, że Wrocław miał kiedyś własną markę aut. Na uroczystościach pojawił się Christian Börner, prawnuk Paula Beckmanna, jednego z właścicieli fabryki. Na pytanie czy ma coś wspólnego z przemysłem motoryzacyjnym, odpowiedział. - Nie. Ale mój zawód związany był niejako z motoryzacją. Dziś jest on moim hobby. Za to mój starszy syn jest jednym z menadżerów Volkswagena.

Z Beckamnnów produkowanych we Wrocławiu, ocalał zaledwie... jeden, bezcenny egzemplarz. Jest nim Phaeton 21/45 PS wyprodukowany w roku 1911. Auto osiągało zawrotną prędkość 95 km/h. Obecnie ma go w posiadaniu norweski kolekcjoner. Wraz z Christianem Börnerem próbują poskładać samochód w całość.

Więcej o historii zakładów można przeczytać między innymi w książce autorstwa Christiana Börnera, w której zgromadził on wszystkie cenne informacje i zdjęcia. Niestety, wyprodukował zaledwie kilkadziesiąt egzemplarzy albumu i na razie nie ma szans na to, by został on przetłumaczony na język polski.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska