Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj nie da się mieszkać. Z sąsiadami chwycę za widły! (LIST)

List Czytelnika
fot. zdjęcie Czytelnika
- Trzy wezwania policji, wybite okno i ukradzione radio samochodowe - tak wygląda przeciętna noc w Dzielnicy Czterech Świątyń w rejonie ulic św. Antoniego i Ruskiej. Nie lepiej jest w dzień - picie piwa i sikanie po bramach to norma - pisze nasz Czytelnik, Filip Dziedziniewicz. Mieszkańcy tej okolicy mieli nadzieje, że po otwarciu posterunku straży miejskiej przy ul. św. Antoniego sytuacja nieco się poprawi. Nic z tego. Imprezowicze piją piwo oparci niemal o drzwi punktu straży miejskiej.

Oto cała treść listu Czytelnika:

Dzień dobry!
Zwracam się do Państwa, by zwrócić uwagę na efekt spożytkowania naszych miejskich pieniędzy na posterunek straży miejskiej przy ulicy św. Antoniego we Wrocławiu i próbę renowacji terenu Ruska 46abc.
Mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie wspomnianego punktu i mam możliwość doświadczać na co dzień jak to miejsce w promowanej dzielnicy czterech świątyń funkcjonuje i się zmienia.
CZYTAJ TAKŻE: ZOBACZ JAKI BAŁAGAN - TAK WYGLĄDA REPREZENTACYJNA DZIELNICA PO WEEKENDZIE (ZDJĘCIA)
A nie dzieje się dobrze, pojawił się problem który nabrzmiewa. Przedstawię go z mojego punktu widzenia podzielonego na części:
Posterunek Straży Miejskiej - Pojawienie się posterunku pod koniec 2013 przyjąłem z radością i nadzieją na poprawę bezpieczeństwa i egzekwowania prawa w pobliżu; pisała o tym Gazeta:
Niestety po otwarciu, rzeczywistość szybko zweryfikowała nadzieje, okazało się że siedzący tam strażnik nie poprawi w żaden sposób naszego bezpieczeństwa, ani nie pomoże nam egzekwować prawa do normalnego mieszkania. Już od pierwszego weekendu, potwierdzanego przez każdy następny, okazało się, że strażnik jest tam by niewzruszenie wpatrywać się w monitor komputera. Nie przerywa tej czynności nawet gdy dwóch podpitych Panów popija piwo opartych o witrynę straży miejskiej.
Oprócz ironicznego wydźwięku nie jest to najgorsze, to czego władze miasta powinny się wstydzić dzieje się w przejściu tuż koło posterunku i na terenie cechu przemysłowego, działki wspólnoty św Antoniego 25(w której SM ma udział) i całego przejścia Ruska 46 ABC.
Wytworzyło się miejsce gdzie imprezowicze obniżają koszty spożywając alkohol ze sąsiedniego sklepu. Nie jest to tak jakby mogło się wydawać "szybkie piwko", ale regularne pełnowymiarowe imprezy. Za ilustrację może posłużyć sytuacja: około 2 w nocy wracam samochodem do domu i próbuje wjechać w opisywane miejsce, na swój parking. Po skręceniu koło posterunku w tunel, w światłach samochodu, ukazuje mi się grupa młodzieży w liczbie ok 10 osób, sporządzająca wódkę z kieliszków! Niestety przy podnoszeniu tego "baru" by umożliwić mi przejazd stłukła się jedna z butelek co doprowadziło do spięcia, które też nie oderwało strażnika od lektury.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Spotkania na dole, początkowo, powodują hałas w mieszkaniach. Proszę się przyjrzeć temu przejściu, jest to betonowy amfiteatr z doskonałą akustyką, gdzie słychać „szept” aktorów z dołu. Wraz z zaawansowaniem godziny poza podwyższeniem głośności rozmów, dołożeniem śpiewu i coraz mniej wybrednego języka dochodzi sikanie uzupełniane o wymiotowanie. Nie jest to raz czy dwa, ale w pewnych momentach przypomina szum małego wodospadu, jakbyśmy mieszkali w olbrzymiej toalecie na ruchliwym dworcu. Ilość moczu powoduje, że w nocy nie można otworzyć okna nie tylko przez hałas, ale przez zapach! Kojarzy mi się on z brudną toaletą na dworcu PKP w minionej epoce, a jego intensywność przypomina włożenie nosa do dawno nieczyszczonej kociej kuwety.
Powoduje to, wydaje się, moje uzasadnione oburzenie, które natychmiast zanosiłem do strażnika w punkcie, gdzie uzyskiwałem informację: że już zgłoszone, działania podjęte itd. Wiedziony podejrzliwością weryfikowałem te informację. Nie udało mi się, dzwoniąc na policję, w ani jednej sytuacji potwierdzić zgłoszenia dokonanego przez strażnika.
Gdy już przetrwamy noc, przychodzi dzień i chciało by się spodziewać, że przynajmniej w sprawie parkowania, przeganiania niemyślących kierowców i porostu chamów zajmujących miejsca dla inwalidów, straż miejska się sprawdzi. Niestety kolejny zawód. Po ustąpieniu efektu nowości(max 2 tyg) kierowcy wyczuli bierność Straży Miejskiej i sytuacja powróciła do stanu sprzed pojawienia się posterunku. A jest to nagminne zastawianie wjazdów do bram, parkowanie pod skosem gdy dopuszczone jest wzdłuż i stawanie na 3 miejscach dla inwalidów na przeciwko okien posterunku! Zapomniałem dodać: w dzień sikają, nie imprezowicze, tylko goście na śluby i inne okazje w kościele św Antoniego z Padwy. Pomimo garniturów i sukienek zapach i dźwięk jest ten sam.
Ruska 46abc już bez Niskich Łąk - Przejście znajdujące się pod zarządem zasobu komunalnego(a wiec własność miasta), z tego co wiem realizowany jest tam program przez Wrocławskie Rewitalizacje mający na celu aktywacje tego miejsca. Bardzo doceniam wysiłek i chęci w celu aktywowania tego miejsca, bo zasługuję na to i swoim położeniem i szansą na stworzenie alternatywy dla zmory jaką jest przejście Niepolda. Jednak na spotkaniu we Wrocławskich Rewitalizacjach nie odniosłem wrażenia aby przy ograniczonych środkach jakimi dysponują mieli pomysł jak rozwiązać problem "toaletowy" i stworzyć pasaż który zaraz po otwarciu nie będzie w stanie permanentnej wojny z okolicznymi mieszkańcami. Sam uczestniczę aktywnie w nocnym życiu Wrocławia, ale jeśli ma to być tylko kolejne "Niepolda", to z sąsiadami „chwycę za widły" i będę się bronił.
Powstał nowy sklep z ogromną ilością piw. Chociaż w pierwszym odruchu, powiedziałbym: zamknąć! To przez nich! To po chwili zastanowienia, nie sklep jest problemem. Oczywiście, że jeśli by nie go było, trochę mniej butelek by trafiło na nasze podwórko, ale by tam trafiły z któregokolwiek całodobowego sklepu. Nie prohibicją rozwiąże się ten problem, ale służbami do tego przeznaczonymi, czyli Policją i Strażą Miejską, które na tym terenie wyegzekwują obowiązujące w Polsce prawo.


DALSZY CIĄG - PRÓBY ROZWIĄZANIA PROBLEMU - NA KOLEJNEJ STRONIE

Rozwiązania - nie jestem profesjonalnie przygotowany by oceniać rozwiązania, ale je zaproponuje:
1. Zmienić posterunek Straży Miejskiej na punkt Policyjny. Żywię nadzieje i wiarę, że Policja w tym miejscu przyniosła by zmianę. Nie chodzi mi o zamianę munduru u Pana wpatrującego się w monitor, ale o prawdziwą bazę dla Policjantów dbających o bezpieczeństwo i przestrzeganie prawa w okolicy. Nie ośmielę się zgadywać ile razy w każdy weekend interweniuje policja w trójkącie Ruska, Antoniego, Kazimierza, wiem że sam proszę ich o pomoc co najmniej dwa razy w ciągu nocy. Dzisiaj Policja musi dojechać, gdy na miejscu siedzi strażnik miejski, w moim odczuciu, w najlepszym wypadku pilnujący papieru toaletowego w swojej toalecie, w najgorszym drzemiący, na pewno nie potrafiący dopilnować koperty przed posterunkiem "dla straży miejskiej" przed parkowaniem osób trzecich! Jako pełnoprawny obywatel, mieszkaniec i podatnik domagam się od władz miasta i przedstawicieli władz centralnych rozwiązania problemu! Jeśli 60 Policjantów nie radzi sobie w nocy z piątku na sobotę to powinno pracować 120 itd, przecież, to nie jest najlepiej zorganizowana przestępczość międzynarodowa, to tylko podpita młodzież!
2. Gdy nie wierzymy w możliwości naszych służb zostaje zamknąć przejście od ulicy św Antoniego, kratą. Zamurować tunel między podwórkiem nieleżącym do Cechu Rzemiosł Budowlanych, a działką: Ruska 46abc. Radykalne, ale rozwiąże problem całkowicie, inne bramy na ulicy już to zrobiły. Cech do którego należy przejście nie urzęduje w nocnych godzinach. A pozostałe zainteresowane klatki to 23, 25 i 27/29, do których to przejście nie należy.
Widzę, że istnieje rozwiązanie, udowadnia to współistnienie KRWN-u czy Szynkarni z mieszkańcami. Chce aby przejście Ruska 46abc odnalazło drogę do świetności i wynurzyło się z oceanu moczu i nielegalnie spożywanego alkoholu, którym przy bierności Straży Miejskiej co weekend jest zalewane. Chce też aby moje pieniądze jako podatnika zarejestrowanego i zameldowanego we Wrocławiu, nie były wydawane na piękną szklaną witrynę, meble, 2 komputery i pełne 3 etaty strażnika, nie przynoszący żadnego efektu!
Liczę na to, że powyższy problem zainteresuje adresatów i z ich zaangażowaniem uda się wypracować rozwiązanie które podwyższy moją i sąsiadów jakość życia, ale i będzie miało trwały i pozytywny wpływ na przepiękne miejsce jakim, mam nadzieje, staje się dzielnica czterech świątyń.
P.S Ostania noc z soboty na niedziele ,zaowocował 3 wezwaniami policji, jak się rano okazało, wybitym oknem i ukradzionym radiem z samochodu. Stało się to za ściana posterunku straży miejskiej. Razem z niniejszym listem przesyłam zdjęcie wykonywane pod oknem posterunku Straży Miejskiej ok 2 w niedziele.
Filip Dziedziniewicz

adresaci listu:

  • Prezydent Miasta Wrocławia
  • Straż Miejska we Wrocławiu
  • Wrocławska Rewitalizacja
  • media

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska