Teolog po ewolucji poglądów w armii Donalda Tuska. Michał Piechel był w PiS-ie, potem w klubie u Jacka Sutryka, teraz wstąpił do PO

Radny Rady Miejskiej Wrocławia Michał Piechel dołączył do Platformy Obywatelskiej we Wrocławiu. Partia poinformowała o tym w oficjalnym komunikacie prasowym. Znany ze swojej pracy na rzecz osób z niepełnosprawnościami Piechel będzie zajmował się tym, co dotychczas, tylko pod innym szyldem politycznym.

PO, chwaląc się swoim nowym członkiem, przedstawiła jego przeszłość samorządową, jednak nie pochwaliła się, w jakich barwach wszedł w 2014 roku do wrocławskiej polityki i zdobywał mandat radnego. Ewidentnie nie było to ugrupowaniu na rękę.

Radny jest niepełnosprawny fizycznie z dziecięcym porażeniem mózgowym, ale jest osobą samodzielną. Pracuje w Ośrodku Pamięć i Przyszłość na stanowisku specjalisty ds. obsługi projektów. Wcześniej był związany z politykiem Kazimierzem Michałem Ujazdowskim, obecnym senatorem Koalicji Polskiej, który notabene także słynie z transferów politycznych.

Co ciekawe, Piechel skończył studia na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu, uzyskując tytuł magistra teologii. To on był pomysłodawcą i doprowadził do tego, że Matka Teresa z Kalkuty została patronką jednego z bulwarów nad Odrą. Na jego profilu na Facebooku widzimy na początku wielkie zdjęcie z napisem "Chrystus zmartwychwstał". Nakładkę z tym samym napisem ma na zdjęciu profilowym. Poniżej tablica pełna jest udostępnień filmów z Donaldem Tuskiem i materiałów promocyjnych Platformy Obywatelskiej. Piechel przekazywał je w mediach społecznościowych jeszcze przed oficjalnym wstąpieniem do PO.

Piechel stanie na czele nowo powołanego Koła Integracji Społecznej Platformy Obywatelskiej we Wrocławiu. Jak tłumaczy enigmatycznie rzecznik dolnośląskiej PO Łukasz Kocur, będzie ono istotnym wkładem w tworzenie propozycji na rzecz poprawy życia osób z niepełnosprawnościami.

Czy dla Platformy nie stanowi to problemu, że przez lata Michał Piechel był kojarzony we Wrocławiu z PiS-em i Kościołem katolickim?

- Z Michałem Piechelem rozmawiałem już jakiś czas temu. Cieszy mnie ewolucja jego poglądów – mówi nam szczerze poseł Michał Jaros, szef dolnośląskiej PO.

Nie ukrywa zatem, że Piechel zmienił światopogląd.

- Umówiliśmy się, że celem jego pracy będzie przede wszystkim poprawa życia osób z niepełnosprawnościami we Wrocławiu oraz na Dolnym Śląsku. Ta sytuacja pokazuje, że każdy przypadek jest oceniany indywidualnie, że ludzie zmieniają siebie i swoje poglądy a przede wszystkim, że jest możliwe życie po wyjściu z toksycznej rodziny PiS – tłumaczy Piechela poseł Jaros, który wziął go teraz pod swoje skrzydła.

Warto prześledzić pełną politycznych zakrętów drogę Michała Piechela z PiS-u do Platformy. W trakcie obecnej kadencji był jednym z trzech radnych PiS, którzy wbrew klubowym kolegom zagłosowali za budżetem Wrocławia na 2021 rok, popierając wizję Jacka Sutryka. Zostali za to wyrzuceni z klubu.

Jak pisaliśmy wówczas na naszych łamach, zadeklarowali wtedy, że nie przyjęli i nie przyjmą w zamian żadnych stanowisk. Michał Kurczewski, lider radnych PiS, oskarżył wtedy swoich kolegów o zdradę. Mówił też o możliwym szantażu i wywieraniu nacisku na nich. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że miało chodzić właśnie o Michała Piechela, który pracuje w Centrum Historii Zajezdnia. Miał podobno usłyszeć, że pożegna się z posadą jeżeli nie poprze budżetu.

Wówczas zbuntowani radni wydali stanowisko: Nie miały też miejsca jakiekolwiek oferty czy propozycje w zamian za poparcie w głosowaniu. Nie przyjęliśmy i nie przyjmiemy w zamian żadnych stanowisk, co łatwo będzie sprawdzić.

Chwilę później Piechel… został powołany przez prezydenta Wrocławia na stanowisko Społecznego Doradcy Prezydenta Wrocławia ds. Osób z Niepełnosprawnościami. Dołączył też do Klubu Radnych Forum Jacka Sutryka Wrocław Wspólna Sprawa.

- To nie pierwsza zmiana barw politycznych Michała. Jest taki rodzaj polityków, którzy tak po prostu mają. Ciekawe, że ostatecznie wybrał Platformę Obywatelską a nie ugrupowanie Jacka Sutryka. Może to potwierdzenie tego, o czym mówi się na korytarzach urzędu miejskiego: rozczarowania prezydenturą Sutryka i nie wiązania z nim nadziei na przyszłość – mówi nam Marcin Krzyżanowski, wicemarszałek województwa dolnośląskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Jedną kadencję 2014-2018 zasiadał z Piechelem w radzie miejskiej w jednym klubie.

Suchej nitki nie pozostawia na Piechelu jego były kolega z klubu radnych Michał Kurczewski.

- Sądzę, że wielu wrocławian wciąż przeciera oczy ze zdumienia, natomiast akces do Platformy może tylko spotęgować szok. Przypomnę, że zgodnie z deklaracjami radny Michał Piechel to zagorzały przeciwnik in vitro oraz aborcji. Osoba bardzo związana z Kościołem katolickim. Z kolei szef partii, do której przechodzi, zapowiada walkę o legalną aborcję do 12 tygodnia życia czy usunięcie religii ze szkół - punktuje Kurczewski.

Jego zdaniem to bardzo niekonsekwentny ruch polityczny. Czy Piechel będzie mógł pozostać wierny swoim katolickim poglądom w partii Tuska?

– To nie klei. Mamy zdaje się do czynienia z dość desperacką próbą zbudowania sobie nowej przyszłości politycznej. Jaką wiarygodność ma polityk czyniący takie slalomy ideologiczne i partia, która go przyjmuje? – pyta retorycznie szef klubu PiS w radzie miejskiej Wrocławia.

"Super Express" niedawno opisywał sylwetki radnych miejskich, którzy wcześniej byli w opozycji do Jacka Sutryka, ale za określone profity zmienili front. W dzienniku czytamy: "Michał Piechel – jego ojciec był w radzie programowej spółki miejskiej TBS Wrocław, w której co miesiąc zarabiał 2 tysiące złotych. Piechel senior trafił tam po tym, jak radny Piechel przeszedł do klubu Sutryka".

Swoje kolejne wcielenie polityczne komentuje dla nas sam zainteresowany.

- Po pierwsze, jest to mój publiczny sprzeciw wobec pogardy rządu PiS do różnych grup społecznych i dzieleniem społeczeństwa na lepszych i gorszych patriotów. Na katolików i nie-katolików. Ja stanowczo mówię dość! – nie kryje emocji w rozmowie z „Gazetą Wrocławską” Piechel.

Po drugie twierdzi, że dołączeniem się Platformy sprzeciwia się w ten sposób dążeniom PiS-u do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej.

- Na koniec jest to sprzeciw fundamentalny wobec traktowania przez rząd osób z niepełnosprawnością i ich rodzin. Obłuda i ignorancja wobec tej grupy społecznej mnie ostatnimi latami przeraża. Może prawda jest taka, że dla pana Jarosława Kaczyńskiego społeczność osób z niepełnosprawnością jest bezwartościowa, gdyż to jest bardzo mały procent wyborców. Na koniec chciałbym przypomnieć, że partia PIS w roku 2007 też zrobiła „zamach” i ograniczyła środki na PFRON – wymienia nowy członek PO.

Dlaczego zatem przez kolejne lata po 2007 roku reprezentował PiS? Czy może obecne argumenty pojawiły się dlatego, że tak w nowej partii mówić trzeba? Wydaje się, że to kolejny gwóźdź do trumny wiarygodności Piechela, któremu w regionalnej polityce już niewielu wierzy. Jak mówią jego koledzy po fachu z samorządu wrocławskiego: Platformie sukcesu nie przysporzy, a siebie zaprowadził w ślepą uliczkę.

Wiceminister klimatu i środowiska: "Politycy europejscy i niemieccy nas testują". Zobacz rozmowę: