Podróż zimowa Elfriede Jelinek powstała na podstawie dramatu pod tym samym tytułem kontrowersyjnej (nawet według niektórych członków Akademii Szwedzkiej) noblistki i jej innych tekstów. Miśkiewicz stworzył kompilację, pokazując nic innego, jak kobietę w pełni człowieczeństwa i kobiecości. Autobiograficzny, trudny (widz nie znajdzie tu łatwej rozrywki, ostrzegam), gęsty od znaczeń i mocno ironiczny tekst Jelinek, Miśkiewicz rozłożył na kobiece głosy i wprost niebywałe aktorskie kreacje. W samą Jelinek (aktorki noszą nawet podobne uczesania), wcielają się niesamowicie: Halina Rasiakówna, opowiadająca o własnej daremności, przy okazji prezentująca niezwykłe poczucie humoru i dystans do własnej osoby, Ewa Skibińska, zajęta przemijaniem Krzesisława Dubielówna, Agnieszka Kwietniewska rozważająca cielesność, a także pokazująca niezwykłe, precyzyjne show Małgorzata Gorol. Kolejne wcielenia Jelinek podkreśla Maja Kleszcz z Kapeli ze Wsi Warszawa, grająca m.in. na wiolonczeli i śpiewająca, a świetnie dźwiękowo wspiera ją Ewa Skibińska.
Na obrotowej scenie (w szaleństwie, wirze współczesności?) widzimy kolejne wcielenia noblistki: artystki, która – nawet gdyby krzyczała prawdę o swojej ojczyźnie i roli kobiety – nikt by jej nie zrozumiał, bo nawet słuchać nie chce. Bo: Nikt mnie już nie słucha i oczywiście mam tego świadomość.
„Właściwie, gdyby się tak zastanowić, mogłabym przecież całkiem nieźle żyć bez siebie! – to wstrząsające podsumowanie czyjegoś życia. Już od młodości kobieta jest przecież przegrana (Łypie spod welonu, czy aby już nie poległa. Nie, nie poległa – słyszymy). A w filmowej scenie aktorka mówi Kobieta i ciało należą do siebie nierozdzielnie.
Elfriede Jelinek jest bystrą obserwatorką otaczającej nas rzeczywistości. W spektaklu wykorzystany został motyw Nataschy Kampusch, uprowadzonej i przez lata więzionej przez porywacza – oprawcę. Ta wstrząsająca historia kobiety poruszyła opinię publiczną, tu została przedstawiona jako dramat nieszczęsnej ofiary, której wszyscy mają dość, bo Mamy już dosyć ofiar. Niech się wynosi. A jej tragedia porównywana jest do wypadku samochodowego, o którym nie było specjalnie głośno.
Paweł Miśkiewicz rozumie Elfriedę Jelinek i rozumie kobiety. A właściwie ludzi, bo Podróż... to wyprawa do wnętrza ludzkiej duszy, jej niewyobrażalnego bogactwa i pokładów podłości.
Nie tylko aktorsko, ale też inscenizacyjnie, Podróż... jest udanym przedsięwzięciem, z projekcjami wideo (świetnym monologiem Agnieszki Kwietniewskiej i paradą owiec), znakomitą muzyką. Mała przestrzeń znaczy, że jesteśmy bardzo blisko aktorek. Powstało poruszające i chwilami przewrotnie zabawne widowisko.
Podróż zimowa wg Elfriede Jelinek, opracowanie tekstu i reżyseria: Paweł Miśkiewicz, scenografia i kostiumy: Barbara Hanicka, reżyseria światła i kostiumy: Marek Kozakiewicz, muzyka: Maja Kleszcz, aranżacje: Jacek Kita. Występują: Krzesisława Dubielówna, Małgorzata Gorol, Maja Kleszcz, Agnieszka Kwietniewska, Halina Rasiakówna, Ewa Skibińska. Zespół muzyczny: Maja Kleszcz – wokal, wiolonczela, Jacek Kita – pianino, Wojciech Krzak – bęben. Premiera 30 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?