- Radość kobiet, które dowiadują się, że są w ciąży po latach bezskutecznych starań o dziecko, jest naprawdę ogromna - mówi Wiesława Malinowska-Mielnik, dyrektor zarządzający kliniką Invimed we Wrocławiu.
To właśnie ten ośrodek, jako jedyny na Dolnym Śląsku, zakwalifikował się do programu i przeprowadza finansowane przez państwo zabiegi. Wiesława Malinowska-Mielnik dodaje, że tym parom, dzięki rządowemu programowi, przywrócono nadzieję. - Do tej pory wiele rodzin zapożyczało się nawet, żeby skorzystać z metody in vitro. Wiadomo, że podczas zabiegu nie ma gwarancji, że dojdzie do zapłodnienia: szanse wynoszą około 45 procent. Są pary, które próbują kilkakrotnie, a to, wiadomo, kosztuje - mówi Wiesława Malinowska-Mielnik. Dodaje, że pierwsi szczęśliwi rodzice z Dolnego Śląska nie ukrywają satysfakcji, że udało im się podwójnie: bezpłatnie i skutecznie skorzystać z in vitro.
Od początku lipca we wrocławskiej klinice Invimed zarejestrowało się 260 par. Do rządowego programu zakwalifikowano 81 pacjentek. Różnica w liczbach wynika z tego, że trzeba spełnić pewne warunki, żeby skorzystać z programu. Kobieta nie może mieć ukończonych 40 lat, a pacjentki, które nie mają 35 lat, muszą mieć udokumentowane dwa lata leczenia. Te, które już skończyły 35 lat - poświadczony rok leczenia. Nie oznacza to jednak leczenia farmakologicznego, ale różne badania, np. jajowodów.
Pary, które spełnią te warunki, mogą skorzystać bezpłatnie z trzech zabiegów in vitro. To bez wątpienia duża pomoc dla rodzin, bo jeden taki zabieg, z lekarstwami, kosztuje od 10 tys. do nawet 14 tys. złotych.
Wiesława Malinowska-Mielnik zachęca pary z Dolnego Śląska do zgłaszania się do wrocławskiej kliniki, ponieważ są jeszcze miejsca. Invimed może przyjąć w ramach rządowego programu 197 par.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?