- To skandal. Jak można tak samowolnie zanieczyszczać czyiś grunt. Przecież to jest samowolka. Na moim polu pływają zużyte prezerwatywy i podpaski - mówi zrozpaczony rolnik. Twierdzi, że jego interwencje w tej sprawie w MPWiK nie przyniosły skutku. Tematem nie zainteresował się też sanepid.
MPWiK tłumaczy, że przyczyną awarii były problemy z zasilaniem. - W tym czasie, z powodu dużych oraz ciągłych opadów deszczu oraz w wyniku awarii, system kanalizacyjny, w rejonie Psiego Pola, został przepełniony i nastąpiło wylewanie rozrzedzonych poprzez wody opadowe ścieków, przez studnię kanalizacyjną umiejscowioną w pobliżu pola prywatnego właściciela - tłumaczy Konrad Antkowiak z MPWiK.
Wodociągi zapowiadają, że sprawę uregulują. - Obecnie MPWiK spompowuje wodę z zalanego pola oraz zbiera stałe zanieczyszczenia. Jednocześnie MPWiK podjęło konsultację z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczna, Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną oraz Okręgową Stacją Chemiczno-Rolniczą we Wrocławiu w sprawie przeprowadzenia badań fizyko-chemicznych zalanego gruntu oraz ewentualnej rekultywacji terenu. Po uzyskaniu wyników badań MPWiK będzie podejmowało decyzję, przy udziale zainteresowanego, w celu przywrócenie stanu pola do stanu sprzed zalania. Oczywiście właścicielowi przysługuje prawo wystąpienia do naszego ubezpieczyciela o odszkodowanie w wyniku zalanego pola - tłumaczy Konrad Antkowiak.
Rolnik cieszy się, że sprawa w końcu znajdzie rozwiązanie, ale ubolewa, że musiał czekać na to tak długo. - W tym roku uprawy na tym polu już straciłem. Oni za jednym razem zniszczyli moje całe uprawy. Dobrze, że teraz się reflektują, ale to dopiero po moich interwencjach. Awaria zakończyła się w sobotę, a oni dopiero po moich interwencjach we wtorek zaczęli wypompowywać wodę, a co z cieczą, która już wsiąkła w grunt? Przecież tam się dostało mnóstwo toksycznych substancji z detergentów itp - opowiada rolnik.
Dodaje, że na pewno wystąpi o odszkodowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?