Policjanci przekonują, że bacznie przyglądają się skrzyżowaniu i karzą kierowców łamiących przepisy. Patrol drogówki pojawił się w tym miejscu m.in. wczoraj przed południem. Chwila nieuwagi może nas kosztować pięć punktów karnych i nawet 500 złotych mandatu. - Najczęściej zmotoryzowani tłumaczą się, że nawet nie zaważyli zmiany - opowiada asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Urzędnicy przekonują, że zmiana miała sens, bo dzięki niej kierowcy mogą teraz legalnie zawracać na Kazimierza Wielkiego.
Koncepcję uwolnienia Starówki od samochodów stawia się na głowie, zaczynając od d... strony.
Właściciele czterech kółek są w większości innego zdania - twierdzą, że w ten sposób utrudniono dojazd do centrum, jadącym od południa Wrocławia. A sugerowane przez urzędników zawracanie ul. Szewską, Ofiar Oświęcimskich i Łaciarską uważają, za nieekonomiczne. - Na tym objeździe więcej się stoi niż jedzie - przekonuje Adam Wiśniewski, kierowca z Wrocławia.
Tymczasem na skrzyżowaniu często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Bo po zmianach zielone światło mają i piesi, i łamiący przepis kierowcy.
Magistrat przekonuje, że nie da się przekonać do powrotu do starego porządku. Ale może nie mieć wyjścia, bo sprawą na najbliższej, lutowej sesji chcą się zająć miejscy radni.
- To kolejny etap uspokajania ruchu na ulicach w pobliżu Rynku i Starego Miasta - mówi Katarzyna Kasprzak z Wydziału Inżynierii Miejskiej wrocławskiego ratusza. Dodaje, że dzięki temu piesi teraz przez pasy na ul. Kazimierza Wielkiego mogą przejść podczas jednego cyklu. Wcześniej było to niemożliwe.
Sami zainteresowani widzą to trochę inaczej. - W moim tempem to niemożliwe. Zawsze łapie mnie czerwone - opowiada Krystyna Walczak, emerytka z Wrocławia. Sprawdziliśmy - cykl światła zielonego trwa trochę ponad 20 sekund.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?